
Mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów 44-letni mieszkaniec powiatu szydłowieckiego wsiadł na motorower, mając blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie. Nie zatrzymał się do kontroli i próbował uciekać przed policją. Sąd skazał go na 8 miesięcy więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Jazda "wężykiem" była początkiem poważnych kłopotów dla 44-letniego mieszkańca powiatu szydłowieckiego. We wtorek 11 marca po godzinie 19 dyżurny szydłowieckiej policji otrzymał zgłoszenie o motorowerzyście, który odjechał spod sklepu, będąc prawdopodobnie pod wpływem alkoholu.
Jak informuje asp. Marlena Skórkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szydłowcu, na miejsce natychmiast skierowano patrol drogowy. Policjanci zauważyli kierującego, który nie trzymał toru jazdy i odpowiadał rysopisowi podanemu przez zgłaszającego. Funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania motorowerzysty, jednak ten zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe, kontynuując ucieczkę. Po chwili stracił panowanie nad pojazdem, przewrócił się i próbował uciekać pieszo. Policjanci szybko go dogonili i zatrzymali.
Badanie alkomatem wykazało, że 44-latek miał blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Mężczyzna został osadzony w areszcie, a już po 48 godzinach stanął przed sądem. Usłyszał wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz nakaz wpłacenia 10 000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wyrok nie jest prawomocny.
Policja przypomina, że prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i łamanie sądowego zakazu to przestępstwo, za które grożą surowe konsekwencje. Nietrzeźwi kierowcy stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego. Służby będą konsekwentnie eliminować z dróg osoby, które lekceważą obowiązujące prawo.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie