Z Piotrem Turzyńskim, biskupem pomocniczym diecezji radomskiej, o innej niż wszystkie Wielkanocy, o Bożej miłości, o religijnym i świeckim spojrzeniu na epidemię, rozmawia Jarosław Babicki.
- Pierwszy raz w najnowszej historii przyjdzie nam spędzić Święta Wielkanocne w zupełnie nietypowy sposób. Wiele osób, szczególnie katolików mających związek ze swoimi parafiami, mocno ubolewa z powodu koniecznych ograniczeń. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie pójdziemy do kościoła na uroczystości Triduum Paschalnego, nie przejdziemy w procesji rezurekcyjnej... Proszę nas pocieszyć.
- To bardzo trudna sytuacja. Triduum Paschalne jest szczytem liturgii Kościoła, dotyka najważniejszych spraw, samej istoty chrześcijaństwa, ale posiada też niezwykłe bogactwo i piękno gestów i obrzędów. To mimo wszystko może być okazja do pogłębienia. Za tą piękną liturgią jest realny Baranek Nowego Przymierza, Jezus Chrystus, który się ofiaruje za nas i w którym spełniają się wszystkie ludzkie tęsknoty.
Św. Grzegorz Wielki nazywany Doktorem Pragnienia mówi, że kto pragnie Boga już Go ma. Pragnijmy gorąco uczestniczyć w tej liturgii, a owoce jej zagoszczą w naszym sercu. Zakosztujemy jak, pomimo koronawirusa, "słodki jest Pan".
- Czy kiedykolwiek w swoim życiu doświadczył Ksiądz podobnej tęsknoty?
- Miałem kiedyś osobiste doświadczenie ogołocenia z polskich zwyczajów świątecznych i było to dla mnie odkrywcze. W czasie pierwszych świąt Bożego Narodzenia poza Polską cierpiałem z powodu braku wieczerzy wigilijnej, opłatka, choinki, ale stało się to dla mnie okazją ,by dotrzeć do sedna tych świąt. Może i teraz ogołocenie z tego co zewnętrzne stanie się dla nas drogą odkrycia Zbawiciela, tego jak bardzo Go potrzebujemy i jakim skarbem jest nasza wiara.
- W Internecie krążą przeróżne interpretacje aktualnej epidemii. Niektóre rozsyłane są w formie "łańcuszków". Zdarzają się wśród nich wytłumaczenia, jakoby choroba codiv 19, była karą Bożą dla ludzkości. Czy Pan Bóg tak właśnie karze człowieka?
- Przede wszystkim cokolwiek byśmy nie pomyśleli i nie powiedzieli, to trzeba się trzymać janowej definicji Boga: Bóg jest miłością. Skomentuje to święty Augustyn, że Bóg zawsze kocha czy wtedy gdy daje pociechy, czy wtedy gdy zsyła cierpienia i kary. On przerasta nas i nasz sposób pojmowania. On także jest absolutnie wolny, robi co chce. Nigdy sobie jednak nie zaprzecza, jest taki sam zawsze – kochający i miłosierny. Pan Jezus nauczył nas mówić do Niego Ojcze.
Zostawmy na chwilę medytacje nad Bogiem i zatrzymajmy się na świecie. Miliony dzieci jest mordowanych w łonach ich matek, a abortowane ciałka służą do produkcji kosmetyków, jako świeże białko. Do tego przyznały się organizacje proaborcyjne w Stanach Zjednoczonych. Seks absolutnie uwolnił się od odpowiedzialności i prokreacji. W internecie tysiące, a może miliony stron pornograficznych, pokazują człowieka jak zwierzątko albo rzecz do użycia i wyrzucenia. Ilu młodych i starszych jest przez to zniewolonych i zniszczonych w swoim człowieczeństwie. Młodzi nie chcą się wiązać, nie ufają sobie. Nieszczęśliwi niezdolni do relacji z drugim single są bardzo wygodni jako konsumenci dóbr. Państwa wymierają. Człowieka, Dziecko Boże sprzedaje się na sex, albo na narządy. Wiele krajów wprowadziło eutanazję, bo wartość człowieka liczy się tym, co może skonsumować, albo wyprodukować. Człowiek chory i stary ma tu ograniczone możliwości. Niszcząca i obskurna ideologia gender chce wmówić ludziom, że mogą sobie wybrać płeć, są przecież absolutnie wolni. Jakie zniszczenie w młodej duszy, gdy nie wie kim jest. Chcą redefiniować instytucję małżeństwa.
Europa odcina się od chrześcijańskich korzeni. Wielka jest liczba rozwodów, a przez to tragedii małżonków a przede wszystkim dzieci.Kościoły są sprzedawane i zamieniane na hotele, restauracje, a bywa także na domy uciech. Niektórzy krzyczą, że trzeba skończyć z "dyktaturą prawdy", według nich prawdy nie ma. A więc człowiek nie wie kim jest, skąd się wziął i po co żyje. Dodajmy do tego dramatyczne nierówności w posiadaniu: miliony zarabiane przez niektórych i brak na lekarstwa i edukację u wielu. Oto świat XXI wieku. A przecież nie powiedziałem o wszystkich smutkach i bólach.Kościoły są sprzedawane i zamieniane na hotele, restauracje, a bywa także na domy uciech. Niektórzy krzyczą, że trzeba skończyć z "dyktaturą prawdy", według nich prawdy nie ma. A więc człowiek nie wie kim jest, skąd się wziął i po co żyje. Dodajmy do tego dramatyczne nierówności w posiadaniu: miliony zarabiane przez niektórych i brak na lekarstwa i edukację u wielu. Oto świat XXI wieku. A przecież nie powiedziałem o wszystkich smutkach i bólach.
Czy nauczyciel ma prawo postawić ocenę niedostateczną uczniowi? Przecież nie powinien tego robić z nienawiści ale dla poprawy, dla opamiętania, w perspektywie większego dobra. A jeśli Pan Bóg stawia nam ocenę niedostateczną, to przecież nie z nienawiści, czy gniewu w rozumieniu ludzkim, ale ma na celu wieczność. Bóg jest najlepszym Pedagogiem. A my przecież nie żyjemy dla tego świata, ale dla wieczności.
- Jak przeżywa Ksiądz ten czas izolacji, oddzielenia od wiernych, rodziny, przyjaciół?
- Brakuje mi bliskich: siostry, brata z bratową i małej bratanicy choć słyszymy się przez telefon. Brak mi też spotkań z młodymi ludźmi w czasie bierzmowań. Te młode twarze przejęte i jaśniejące Bożym blaskiem są poruszające. Teraz modlę się, trochę czytam, nagrywam rekolekcje. Na szczęście jest wspólnota kapłanów. To są profesorowie z Wyższego Seminarium Duchownego i pracownicy Kurii. Codziennie modlimy się razem o godzinie 20.30 w kaplicy seminaryjnej.
- Jak spędzi Ksiądz Biskup tegoroczny czas Wielkiego Tygodnia i Niedzielę Wielkanocną? Z kim siądzie do śniadania?
- To będą zupełnie inne święta. Zapowiadają się celebracje bez wiernych a w związku z tym w okrojonej oprawie. Może Pan Bóg chce byśmy doświadczyli ogołocenia, jak Chrystus na krzyżu? Pewnie jednego dnia będę celebrował liturgię w Radomskiej Katedrze. A śniadanie? Zobaczymy. Jak Bóg da.
- Co odpowiedzieć tym, którzy twierdzą, że bez poświęconego koszyczka Wielkanoc jest nieważna?
- Nie wszystko od nas zależy. Trzeba z pokorą przyjąć ograniczenia i trudy życia. Niech ojciec rodziny odmówi modlitwę błogosławieństwa nad pokarmami w czasie śniadania wielkanocnego niech wszyscy się pomodlą i niech zaśpiewają radosne Alleluja. Boże błogosławieństwo przychodzi różnymi drogami.
- Prosimy o świąteczne życzenia Biskupa dla naszych Czytelników.
- Bóg z największych ciemności, z ciemności Wielkiego Piątku wyprowadza największą łaskę – zbawienie świata. On jest Wszechmocny. Chrystus jest Zwycięzcą śmierci, piekła i szatana. Niech w tym trudnym czasie napełni wasze serca głęboką wiarą w swoją wszechmoc, niech zapali w duszy jasny płomień nadziei, która pozwala uznać, że każde zło ma kres, a dobro nie ma granic. Niech wasze serca poruszone ofiarą Chrystusa, Jego Męką i śmiercią, zostaną napełnione miłością gotową przyjąć wolę Bożą. Niech miłość prowadzi was do służby ludziom na wzór Pan a, który nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz, aby służyć i dać swoje życie. Życzę wszystkim pełnych łaski Świąt Zwycięstwa Chrystusa. Dziękuję za rozmowę.
- I my dziękujemy. Szczęść Boże! Rozmawiał Jarosław Babicki
Komentarze opinie