Ceny w sklepach to istny szok!

Co jakiś czas dokonujemy "inwentaryzacji" cen w naszych sklepach. Pod lupę bierzemy najbardziej popularne i niezbędne artykuły, w które zaopatrujemy się niemal każdego dnia. Bo jak żyć bez chleba, masła, cukru? - niektórym trudno sobie to wyobrazić.

Bywa, że 10 zł dziennie na pieczywo dla czteroosobowej rodziny to za mało. A przecież oprócz masła, którego cena mocno poszybowała w górę, przydałby się jeszcze plasterek wędliny czy jakieś warzywo. Te też w ostatnim czasie podrożały, o czym świadczą weekendowe zakupy. Kiedyś można było zrobić je za 100 zł w okolicznym markecie. Niestety, na bieżące sprawunki to za mało, nie wspominając o uzupełnieniu domowych braków w postaci artykułów kosmetycznych czy chemicznych, jak proszek do prania, kostki toaletowe, czy inne środki czystości do kuchni i łazienki.

- Wtedy taki rachunek to już przynajmniej 200 zł z portfela - mówi pani domu, która przyznaje, że faktycznie, ceny drastycznie wzrosły w ostatnim czasie.

- Generalnie wszystko podrożało, od żywności, po paliwo - już ponad 8 zł za litr, którego cena napędza tę drożyznę - uważa pani Zofia. - Najbardziej chyba odczuwa się wzrost cen pieczywa. Za bochenek chleba w piekarni trzeba zapłacić już 4,20 zł, zwykła bułka kajzerka kosztuje 80 groszy. Za kostkę masła trzeba dać przynajmniej 6 zł - i to w promocji, jak się uda. Drogi jest nabiał, mięso, wędliny czy ryby - te zwłaszcza...  - wylicza.     

- Za kilogram szynki trzeba dać nawet 30 zł i więcej. Schab bez kości kosztuje ponad 25 zł za kilogram. Kiedyś stosunkowo tani drób, też jest w cenie. Za kilogram kurczaka trzeba zapłacić już 12 zł albo więcej, filet z piersi kurczaka kosztuje już ponad 25 zł - dodaje nasza Czytelnika.

- Na pewno droższe są owoce i warzywa. Za kilogram pomidorów trzeba zapłacić 10 zł, podobnie ogórki i czerwona papryka. Bardzo droga jest kapusta i kalafiory, ok. 5 zł za sztukę. Kto to widział? A owoce? Ich cena też przechodzi ludzkie pojęcie - ubolewa pani domu.

Jakby tego było mało, do tego dochodzą rachunki za mieszkanie, ogrzewanie, wodę, prąd, gaz i usługi, które nie szczędzą naszego budżetu domowego. Obiad w restauracji z rodziną zaczyna być luksusem - bo 100 zł dla rodziny to za mało, podobnie jak wyprawa do sklepu po zimowe ubrania czy buty. Te najlepiej sprzedają się na promocji lub podczas posezonowych wyprzedaży.  

Powodem takiego stanu rzeczy jest - jak twierdzą niektórzy - drastyczna podwyżka cen energii i paliwa, przez co przedsiębiorcy mają większe koszty produkcji.

Inni uważają, że to przez koronawirusa, przez którego przedsiębiorcy po prostu chcą sobie "odbić" czas bez pracy i mniejszych dochodów.

Niektórzy zrzucają to na karb wojny, która rozpętała Rosja za naszą wschodnią granicą.

Jeszcze inni uważają, że "rozdawnictwo" w Polsce i liczne programy pomocowe, jak 500+, 300+, dodatkowe emerytury czy dodatek węglowy napędzają inflację, która od kilku miesięcy utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie...   |

A jak to wygląda w rzeczywistości? Pokazuje nasza tabela wydatków, które śledzimy regularnie na naszych łamach. Na przestrzeni ostatnich siedmiu lat, ceny wzrosły ponad dwukrotnie. O ile w 2015 roku za ten sam koszyk produktów wydaliśmy niespełna 100 zł, tak przy obecnych cenach, w tych samych punktach sprzedaży, 200 zł to zdecydowanie za mało... 

Ewelina Jamka