Z wielkimi nadziejami na jego powrót do ojczyzny oczekiwała stęskniona rodzina. Traf chciał, że cały i zdrowy – przynajmniej na razie – do miejsca zamieszkania już nie dotarł. Gdzie znajduje się aktualnie 24-letni Kamil Wielgus? Tak postawione pytanie, pozostaje bez odpowiedzi. Jego poszukiwania rozpoczęli świętokrzyscy stróże prawa.
Kamil Wielgus, jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych, po raz ostatni cały i zdrowy miał być widziany w miniony wtorek. 20 sierpnia, ok. godz. 19, mężczyzna wsiadł do autokaru przewoźnika w Salerno we Włoszech. Miał udać się do Polski. Miejscem, w jakim liczono, że 24-latek pojawi się, były Starachowice. Z miasta nad Kamienną, miał udać się w kierunku Ostrowca Św. Życie napisało jednak smutny scenariusz. Do Starachowic, Wielgus nie zdołał dotrzeć. Szybko okazało się również dlaczego.
Autokar jakim podróżował mężczyzna planowo miał przerwę ok. godz. 23, a potem przesiadkę w Niemczech, w miejscowości Weyarn. Podczas przerwy, zaginiony wyszedł i oddalił się w nieznanym kierunku. Kierowca nie dopilnował, że nie ma wszystkich pasażerów, po czym odjechał. Kierowca w czasie przesiadki również nie dopilnował czy wszyscy pasażerowie są i ruszył w dalszą trasę. Od tamtej pory Kamil Wielgus nie nawiązał z nikim kontaktu. Policja jest w trakcie ustalania co stało się z jego bagażem.
W dniu zaginięcia był ubrany w czarną bluzę, czarny kaszkiet, krótkie spodenki i miał czerwoną saszetkę, tzw. nerkę. Miał przy sobie portfel z dokumentami. 24-latek ma ok. 185 cm wzrostu, waży ok. 90 kg. Jest krępej budowy ciała. Kolor włosów: brązowe, kolor oczu: niebieskie, znak szczególny: kolczyk w lewym uchu (przebitka). Zaginiony po przyjeździe do naszego kraju, miał poddać się szczegółowym badaniom lekarskim.
Jeżeli ktokolwiek posiada informacje dotyczące miejsca pobytu Kamila, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Ostrowcu Św. Telefonicznie pod numerem: 786 804 215 lub bezpośrednio w siedzibie jednostki. Stróże prawa gwarantują pełną anonimowość – czytamy w informacji zamieszczonej na portalu „Zaginieni przed laty”.
Komentarze opinie