
Różne są święta. Niektóre trochę dziwne, inne - zaskakująco prorocze...
Niedawno były dwa z nich: Światowy dzień mycia rąk i Święto pustej klasy. Obchodzono je również w niektórych, choć nielicznych podstawówkach na terenie szydłowieckiego powiatu.
Pierwsze z nich, potocznie zwane Świętem czystych rak, bynajmniej nie dotyczyło zwyczajnej uczciwości, ale propagowało zasady higieniczno-zdrowotne. W obecnej, epidemiologicznej sytuacji, miało więc wymiar - szczególny: świąteczny, prewencyjny i ostrzegawczy - myjcie ręce, bo koronawirusowych zakażeń coraz więcej!!!
- Dziś Światowy Dzień Mycia Rąk. Zgłębialiśmy wiedzę na temat dbania o higienę, która jest niezwykle ważna dla każdego z nas. Pomogła nam w tym historia Józia Brudaska z wiersza Jana Brzechwy. Od dziś jesteśmy jeszcze większymi czyścioszkami! - zapewniali najmłodsi uczniowie ze Szkoły Podstawowej z Oddziałem Przedszkolnym im. Marii Konopnickiej w Pawłowie na swoim szkolnym Facebok-u.
- W ramach zajęć kreatywnych uczniowie klasy 2, odchodzili Święto Dyni - w ten bardzo enigmatyczny sposób poinformowano - o nowym święcie, na szkolnym facebook-u PSP Gąsawy Rządowe...
Podejrzewamy, że było to zamiast anglosaskiego halloween-u... I bardzo słusznie, bo przecież żaden Anglik czy też inny Amerykanin, nigdy nie dałby się namówić na świętowanie naszej Nocy Świętojańskiej - i chwała im za to, bo to przecież nie ich tradycja - a my bezrefleksyjnie małpujemy - ich halloween...
Czas pokaże, czy to zainaugurowane właśnie, dyniowe świętowanie..., faktycznie w przyszłości ostanie się jako - nowa świecka tradycja.
Jednakże jako człowiek w wieku, dawno już po -poborowym, przypomnę twórcom "nowych" dyniowych tradycji, że w moich pod-świętokrzyskich okolicach, w latach sześćdziesiątych wieku XX, jako nastolatkowie przygotowywaliśmy z wydrążonych dyń, przeróżne potworne paskudy, które po umieszczeniu w nich zapalonej świecy miały straszyć powracających z drugiej zmiany robotników z fabryki samochodów... I faktycznie - nieznacznie straszyły, ale tylko kobiety, bo ci płci zdecydowanie przeciwnej albo byli tak zmęczeni, że - nie widzieli co widzą..., albo najzwyczajniej byli, po normalnym przecież fabrycznym spożyciu... I z dyniowymi zjawami, żadnych strachliwszych problemów raczej nie mieli... - bo nawet nie zuważeli, ze ich czymś tam przestraszeli...
W tym roku, zaskakująco prorocze okazało się również święto - Pustej klasy. Obchodzono je m.in. w Szkole Podstawowej w Pawłowie (gm. Chlewiska). A niedługo po tym świętowaniu, dla większości uczniów, zwłaszcza tych z klas starszych - świętowanie pustych klas - znacznie przydłużyło się w czasie... I przynajmniej na razie, nie wiadomo na jak długo...
Specyfika tej uroczystości, nie wynika bynajmniej z pilnej koniecznosci przewietrzenia uczniowskiej klasy...
- Dzień Pustej klasy, to wyjątkowa międzynarodowa akcja, promująca wartość edukacji na świeżym powietrzu - podkreslają inicjatorzy tego świętowania... Normalnie, obchodzona jest pod koniec czerwca, ale w tym roku ze względu na koronawirusowe zawirowania, trzeba było te obchody "przełożyć" - na okres jesienny.
- Nasza szkoła także dołączyła do tej inicjatywy. Część lekcji odbyła się na świeżym powietrzu, a sale dydaktyczne zostały puste. Nauczyciele przeprowadzili lekcje z uczniami na zewnątrz, ciesząc się pięknem otaczającej przyrody. Nie zabrakło również zabaw ruchowych dla najmłodszych oraz świetnej zabawy na plenerowej siłowni czy szkolnym placu zabaw. Przedszkolaki wykonały na koniec przepiękną pracę plastyczną, wykorzystując znalezione skarby natury. Za udział w akcji otrzymaliśmy certyfikat - poinformowali przedstawiciele pawłowskiej podstawówki.
Fot. ( PSP Gąsawy Rządowe i SP Pawłów)
(Max.)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie