- Jest biały i piękny i czeka. Trzeba go tylko umyć co jakiś czas i popryskać substancją, zapewniającą pełną wodoodporność - tak o posągu Jana Pawła II, który własnoręcznie wykonał mówi Marian Siembiot. I nie kryje swego rozgoryczenia, że jego dar dla szkoły i miasta, póki co nie spotkał się z oczekiwaną przez niego aprobatą.
Zapewnia, że stara się być - z daleka od polityki, także tej lokalnej. Ale w jego pismach, kierowanych do samorządowych instytucji, pojawiają się opinie i sugestie bardzo surowo oceniające miejscowych działaczy, nie tylko samorządowych...
Papież i Hubal czekają na Długoszu
Wykonanie tego papieskiego pomnika trwało ponad siedem miesięcy. Już od 12 lat stoi w ogrodzie, przy rodzinnym domu pana Mariana na Długoszu. Towarzyszy mu figura Hubala... Mimo upływu lat, oba obeliski nie doczekały się "godnego wyeksponowania" - w bardziej publicznej, miejskiej przestrzeni...
- Mój ojciec był rzeźbiarzem, dziadek też... Rzeźby uczyłem się 10 lat... Chodziłem do liceum plastycznego w Kielcach, ale po konflikcie z dyrektorem, musiałem się przenieść do podobnej szkoły, do Tarnowa gdzie zrobiłem maturę. Rzeźby uczyłem się także studiując architekturę...Mnie rzeźby uczył Xawery Dunikowski - stwierdził w rozmowie z naszą redakcją Marian Siembiot.
Ale szybko wyjaśnił i doprecyzował. - Nie uczył mnie, podglądałem... Pozwolił mi przychodzić do pracowni, jak studiowałem architekturę w Krakowie w latach 1956 - 1960.
Poznałem kardynała Wojtyłę osobiście...
- Jak studiowałem w Krakowie, poznałem ówczesnego kardynała Wojtyłę osobiście - zapewnia Marian Siembiot. I dodaje - W 1979 roku zostałem zaproszony przez kardynała Macharskiego i brałem udział w pracach przygotowawczych do polowej mszy i spotkania z papieżem Polakiem na krakowskich Błoniach
- Szydłowiec jest zaśmiecony, nie tylko takimi ... Gdy przyjeżdżają moi koledzy architekci, pytają mnie dlaczego nasze miasto jest tak "architektonicznie zaśmiecone?..." i pytają m.in. o wielki kamienny parking na rynku.
To co zarobiłem w Austrii w 1980 - 1981 r. ( jako projektant) wydałem na sanatoria - dla syna. Ze względu na śmierć żony i chorobę syna (w Krakowie m.in. miał trudności z oddychaniem) przyjechałem do rodzinnego Szydłowca...
Wiceburmistrz i redaktor gazety
- W 1990 roku byłem redaktorem gazety. Ja nie chciałem być urzędnikiem...Wybrali mnie na siłę na wice-burmistrza. Przez dwa i pół miesiąca byłem zastępcą Kurzępy. Zaprojektowałem herb miasta, choć nie jest on doskonały, używają go do dziś. Z prof. Jałowieckim załatwiłem Urząd Rejonowy w Szydłowcu. Ja byłem przeciwny temu "rozkradaniu" spółdzielni i dzikiej prywatyzacji... Poczuli się chyba zagrożeni ...i mnie odwołali. Nie żałuję... Siadłem do deski kreślarskiej i zarabiałem...
- Jak robili pomnik przy kościele, mój już był gotowy. Upierali się, że musi być z kamienia... Mówiłem, proszę wziąć tę moją rzeźbę, przekopiować... - proponowałem burmistrzowi Jarzyńskiemu. Nie chciał mnie wcale nawet słuchać - wspomina rozżalony nasz rozmówca i dodaje. - Nie chwalę się, ale moja rzeźba jest lepsza. Tamta jest raczej, delikatnie mówiąc estetycznie - dyskusyjna ... Robił ją kamieniarz, rzemieślnik (technik plastyczny). Chodzą słuchy, że wykosztowali się 240 tys. złotych, a efekt jest taki - jak widać...
Dużo mocniejszy od piaskowca...
- Ten materiał jest dużo mocniejszy od piaskowca. Jest to jakby - żelbet (białe kruszywo, biały cement, z "uszczelniającymi" dodatkami) - uchyla rąbka technologicznej tajemnicy, twórca papieskiego pomnika z Długosza.
I zapewnia. - Wszystko jest dodatkowo zbrojone stalą. I tu nic nie ma prawa się urwać... Jeśli chodzi o trwałość, to ten materiał jest trwalszy od piaskowca. A poza tym wodą nie nasiąka. A w stojącym pod gołym niebem pomniku, najważniejsza jest właśnie - nasiąkalność. Chodzi o to, żeby ją zredukować do minimum, albo najlepiej w ogóle ją wyeliminować...
- Mnie to kosztowało sporo, i pracy i pieniędzy... Ja to chcę dać szkole. Ale pod warunkami, które postawiłem... Ja mam już 82 lata. Mnie nie chodzi o jakiś rozgłos... Ale o to, żeby dzieci i młodzież, uczniowie szkoły im. Jana Pawła II, brali przykład z życia i pontyfikatu tego świętego człowieka i wielkiego Polaka.
Komisje formalnej opinii nie sformułowały....
- Spotkaliśmy się z panem Marianem na obchodach Powstania Styczniowego i powiedziałem mu, że "sprawę pomnika" muszę skonsultować z merytorycznymi komisjami. Po formalnym otrzymaniu pisma od twórcy pomnika papieża, poprosiłem o opinię dwie komisje. Okazało się, że na posiedzeniach tych gremiów zdania były tak podzielone, że komisje te formalnej opinii nie sformułowały.... - poinformował nas przewodniczący Rady Miejskiej.
- Nie do przyjęcia przez Radę Miejską było zaakceptowanie warunku ofiarodawcy pomnika, żeby także zmienić nazwę ul. Wschodniej. Mieszkańcy są temu zdecydowanie przeciwni... Ze względu, że jest to jedna z najdłuższych ulic w mieście i zmiana jej (historycznej) nazwy wiązałaby się z koniecznością wymiany dokumentów przez obywateli i wiele firm - stwierdził w rozmowie z naszą redakcją przewodniczący Rady Miejskiej w Szydłowcu, Marek Artur Koniarczyk.
Rozgoryczenie nie usprawiedliwia...
Ostra reakcja adresata na pismo przewodniczącego nie spodobała się nie tylko szydłowieckim radnym...
Pisząc: m.in. " (...) Wielka szkoda, że Rada Miasta Szydłowca (...) odrzuciła moją darowiznę na rzecz tego miasta (...) autor pisma, z ość "dużym rozmachem" używa bardzo - dosadnych sformułowań nie tylko pod adresem miejskich rajców...
- Rozumiem rozgoryczenie pana Mariana Siembiota, ale sposób i ton jego ostatniego pisma skierowanego do przewodniczącego RM, według mojej opinii i wielu radnych, jest poza wszelką krytyką... Wiele osób uraził tym pismem, nie tylko radnych, ale również nauczycieli... - podkreśla przewodniczącyMarek Artur Koniarczyk.
Czy - rozmowy są bezprzedmiotowe?...
Przewodniczący Rady Miejskiej zaprosił Mariana Siembiota na spotkanie, "(...) aby ustalić ewentualne propozycje usytuowania pomnika Św. Jana Pawła II na terenie gminy Szydłowiec oraz ustalić nazwę i lokalizację nowej ulicy w Szydłowcu, tj. ulicę lub aleję Jana Pawła II. (...)"
W emocjonalnej, pisemnej odpowiedzi Mariana Siembiota czytamy m.in. "(...) uważam, że rozmowy na temat ewentualnej zmiany lokalizacji są bezprzedmiotowe, bo nie do zaakceptowania (...) z wykształcenia jestem architektem i najlepiej wiem, gdzie taki pomnik powinien stanąć."
Bez ostatecznych opinii...
W piśmie Mariana Siembiota, skierowanym do przewodniczącego Rady Miejskiej, czytamy m.in. "Kierując się jedynie względami patriotycznymi (...), postanowiłem bezpłatnie podarować miastu Szydłowiec pomnik naszego największego Polaka, św. Jana Pawła II, z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Stawiam jednak warunek, ustawienia pomnika w pobliżu szkoły jego imienia przy ul. Wschodniej. Ponadto ulica obecnie Wschodnia musi być zmieniona na ul. Św. Jana Pawła II. (...)".
W odpowiedzi na to pismo przewodniczący Rady Miejskiej w Szydłowcu Marek Artur Koniarczyk informuje autora pomnika m.in. "(...) uprzejmie informuję, że (...) pismo przekazałem do wiadomości wszystkim radnym oraz poprosiłem o opinie komisje stałe Rady Miejskiej. Komisja Infrastruktury i Komisja Edukacji zapoznały się z treścią Pana pisma (...). Komisje nie wypracowały ostatecznych opinii ze względu na rozbieżne stanowiska poszczególnych radnych.
Komentarze opinie