Niedawna pożarowa tragedia rodziny strażaków z Orońska, uruchomiła spontaniczną ludzką solidarność. Spowodowane ogniem straty są duże. Na odbudowę zniszczonego domu potrzeba co najmniej 100 tys. złotych.
Tuż po pożarze poszkodowanym pomogła nie tylko rodzina, ale również znajomi i sąsiedzi. Wsparcie deklarują również lokalne władze samorządowe i Komenda Powiatowa PSP. Zbiórkę pieniędzy na pomoc pogorzelcom zainicjowali druhowie z OSP Orońsko i aktywiści miejscowego stowarzyszenia SOiRGO.
Do tego ogniowego zdarzenia doszło nad ranem, w poprzednią sobotę.
- 5 stycznia przed godz. 5 w nocy, na poddaszu budynku mieszkalnego przy ul. Górnej w Orońsku wybuchł pożar. W gaśniczej akcji uczestniczyło 9 zastępów (cztery z JRG i 5 z okolicznych OSP), łącznie było to 52 strażaków. Wraz z dogaszaniem trwała ona do godz. 17, czyli blisko 12 godzin. Spaleniu uległo poddasze, drewniana konstrukcja dachu, płomienie zniszczyły także blachę kryjącą dach budynku. Strażacy zabezpieczyli zniszczony dach plandeką, a okna zasłonili płytami. Przyczyna pożaru, będzie ustalona, w tej sprawie zadecyduje opinia biegłego - poinformowano nas po sobotniej akcji w szydłowieckiej komendzie Państwowej Straży Pożarnej.
Z informacji uzyskanych w komendzie PSP wynika, iż wcześniej, w piątkowy wieczór około godz. 17 strażacy byli wzywani do pożaru sadzy, które zapaliły się w kominowymi filarze tego samego domu przy ul. Górnej. W akcji uczestniczyli strażacy z zawodowej JRG i OSP Orońsko.
- Po tej piątkowej, "sadzowej akcji", komin został sprawdzony przy pomocy kamery termowizyjnej czy jest odpowiednio schłodzony. Właścicieli domu poinformowano, iż komin, może być użytkowany dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii kominiarskiej - powiedział nam Bartłomiej Wilczyński, rzecznik prasowy komendanta PSP w Szydłowcu.
Z powodu intensywnego zapachu, po sadzowym pożarze, noc z piątku na sobotę rodzina spędziła u znajomych. Co kilka godzin, właściciel odwiedzał swój dom, aby sprawdzić czy po niedawnej strażackiej akcji, nic złego tam się nie dzieje... Żadnych niepokojących symptomów nie było...
Dopiero nad ranem zawyły strażackie syreny... Dom przy ul Górnej stanął w ogniu. Płonęło poddasze budynku. - Dzięki strażackiej akcji ogień nie rozprzestrzenił się na pozostałe pomieszczenia. Mimo to, oprócz zniszczenia poddasza i dachowej konstrukcji, lokale niżej zostały zalane wodą i wymagają kapitalnego remontu.
- Poszkodowana w pożarze rodzina wymaga pomocy, jesteśmy z nią w stałym kontakcie. Z pomocowych środków GOPS, przekazano dla niej wsparcie w wysokości 6 tys. złotych. Ponadto sfinansujemy wykonanie dokumentacji, niezbędnej do odbudowy zniszczonego pożarem domu, dachu i zniszczonych pomieszczeń- poinformował nas Henryk Nosowski, wójt gminy Orońsko.
Komentarze opinie