Dotychczas miejscy wandale najczęściej niszczyli kosze na śmieci czy też ławki na skwerkach lub w parkach.
Zdarzało się, że zwłaszcza plastykowe kosze były podpalane. Sprawcy tych dewastacji z reguły pozostawali bezkarni, bo ich personaliów - nie ustalono. Tak było nawet wtedy, gdy w Szydłowcu - przynajmniej formalnie "funkcjonowała" Straż Miejska. A teraz gdy tej "miejskiej policji" już nie ma - jest tak samo!... Wandale wciąż pozostają bezkarni, czego najnowszym przykładem jest rozwalony słup ogłoszeniowy w pobliżu Placu Wolności.
Komentarze opinie