Reklama

Fałszywy alarm...

Zbulwersowana usunięciem jednego z drzew przy ul. Wschodniej w Szydłowcu, nasza czytelniczka interweniowała w redakcji TYGODNIKA.


- Na ulicy Wschodniej na wysokości Wodociągów Miejskich zatrzymał się srebrny seat (...) wysiadł z niego mężczyzna (...) i usunął rosnące drzewo. Po prostu je wykopał i wrzucił do auta. W miejscu gdzie rosło drzewo ułożył kostkę brukową, zasypał piachem i jak gdyby nigdy nic odjechał. (...) Nie wiem czy zrobił to za zgodą służb miejskich, czy samodzielnie. Rozumiem, że drzewa czasami chorują, ale czemu w ich miejsce nie sadzi się nowych?...

Z informacji przekazanych przez zastępcę burmistrza wynika, że w usunięciu przydrożnej lipy nie należy doszukiwać się żadnej "sensacji". Na wniosek burmistrza, starostwo wydało decyzję zezwalającą na usunięcie tego  "obumierającego drzewa" (m.in. z powodu próchniejącego pnia). Pracownicy Referatu Gospodarki Komunalnej i Zarządu Dróg Urzędu Miejskiego "dokonali usunięcia drzewa, po którym pozostał jedynie pień".

- W związku z otrzymaną informacją z redakcji "Tygodnika Szydłowieckiego" dokonano wizji w terenie. Podczas oględzin nie stwierdzono wycinki innych drzew przy ul. Wschodniej, poza usuniętym przez pracowników Urzędu Miejskiego na podstawie prawomocnej decyzji starosty szydłowieckiego - stwierdził zastępca burmistrza Edward Borek.
Reklama

Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do