Reklama

Gminy walka z wiatrakami w SKO

Obwieszczenie burmistrza miasta i gminy Szydłowiec, w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się w ostatnim tygodniu czerwca. Z dokumentu jasno wynika, w którym kierunku potoczą się losy powstania farmy wiatrowej.

Czytamy: "22 czerwca 2016 r. zostało złożone odwołanie od decyzji burmistrza z dnia 7 czerwca 2016 roku znak: GK.6220.9.2012/15.JG.887 w sprawie odmowy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na "Budowie farmy wiatrowej Szydłowiec (dwóch elektrowni) o mocy do 6 MW wraz z infrastrukturą towarzyszącą (linią niskiego napięcia, stacją kontenerową, przyłączem elektroenergetycznym średniego napięcia (SN) oraz infrastrukturą komunikacyjną) zlokalizowanych na działkach o nr ewid. 100 obręb Świniów i na działkach o nr ewid. 71,72 i 75 obręb Wysoka, gmina Szydłowiec".

Odwołanie wraz z aktami sprawy zostało przekazane do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Radomiu. Powód? Burmistrz nie znalazł podstaw do zastosowania art. 132 kodeksu postępowania administracyjnego ("Jeżeli odwołanie wniosły wszystkie strony, a organ administracji publicznej, który wydał decyzję, uzna, że to odwołanie zasługuje w całości na uwzględnienie, może wydać nową decyzję, w której uchyli lub zmieni zaskarżoną decyzję"). Co oznacza to w praktyce? O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy Janusza Pytlaka, kierownika referatu gospodarowania odpadami komunalnymi i ochrony środowiska UM Szydłowiec?

- Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska odmówił uzgodnienia warunków realizacji inwestycji. Przed wydaniem decyzji środowiskowej wysyłamy zapytania o uzgodnienie, przekazany został również raport. Zastosowaliśmy się do sugestii Regionalnego Dyrektora, który miał zastrzeżenia – powiedział. - Gmina Szydłowiec odmówiła zgody na realizację inwestycji. Z naszych informacji wynika, że inwestor od tej decyzji się odwołał. Jakie będzie dalszy bieg sprawy? O tym zadecyduje Samorządowe Kolegium Odwoławcze – dodaje nasz rozmówca.

Wszystko w rękach SKO


Wiele wskazuje na to, iż inwestor z Warszawy, który planował budowę dwóch turbin wiatrowych w miejscowości Świniów i Wysoka będzie musiał uzbroić się w cierpliwość. - Inwestor robił pełną ocenę tzw. oddziaływania na środowisko. W toku procedur, gmina Szydłowiec zgodnie z prawem przekazywała dokumenty do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i sanepidu. Przed wydaniem decyzji Regionalny Dyrektor wydał negatywną opinię – wyjaśnia kierownik Pytlak. Na czym opierały się zastrzeżenia?

- Chodziło głównie o negatywne oddziaływania na środowisko przyrodnicze. M.in. ptaki. Z raportu wynikało, że zagrożone mogą być chronione gatunki. Nie mogliśmy również zapomnieć o głosach ze strony społeczeństwa. Dotarł do nas protest w tej sprawie, jeszcze przed wydaniem decyzji. Mieszkańcy Świniowa również składali zastrzeżenia. Mieli obawy, że inwestycja będzie miała negatywny wpływ na ich zdrowie – mówi kierownik Pytlak.

W jakim czasie i jak szybko Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Radomiu może zająć stanowisko? - Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem dlaczego akurat ta firma chciała inwestować na naszych terenach – dodaje Pytlak. - Wszystko w rękach SKO, które może utrzymać w mocy naszą decyzję, wtedy inwestor będzie mógł odwołać się do sądu, uchylić ją w całości lub uchylić w części – kończy.

- Mogę potwierdzić fakt odwołania się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Radomiu. Czekamy na decyzję. Zobaczymy jaki scenariusz przyniesie życie. Na chwilę obecną nie wycofujemy się z inwestycji - mówi dla TS Edyta Wójcik z warszawskiej spółki R. Power. Ta – jak udało nam się ustalić – ma kosztować ok. 10 milionów zł. - Plany, jeszcze przed wejściem w życie przepisów antywiatrakowych dawały inwestycji zielone światło. Obecnie nasze wiatraki ich nie spełniają – zaznaczyła Wójcik.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do