Reklama

Jeśli będzie trzeba, Dawid pójdzie na wojnę

TYGODNIK: Przygotowania do mistrzostw świata, które pod koniec sierpnia odbędą się Irlandii idą pełną parą. Podczas gali Windoor Boxing Night, jaką mieliśmy okazję obserwować na szydłowieckim Zamku, Dawid Nitek spisał się kapitalnie, pokonując na punkty Dominika Kaletę. W Dublinie poprzeczka będzie zawieszona jednak znacznie wyżej.

P. SURDY, SZKOLENIOWIEC VICTORII SZYDŁOWIEC: - Z pewnością, ale fakty są takie, że na mistrzostwach świata nie ma już słabych zawodników. Dawid, mimo iż walczył przed własną publicznością wcale nie tak dawno, ostro trenuje. Tytuł wicemistrza Polski w formule K-1 do czegoś zobowiązuje. Nie było przypadku w tym, że jego nazwisko znalazło się w kadrze narodowej, która poleci do Irlandii. Dla nas, rzeczywiście będą to najważniejsze zawody w tym roku. Stawiamy wszystko na jedną kartę. Przygotowania idą zgodnie z harmonogramem. Pracujemy nad wytrzymałością. Wszystko idzie w parze z techniką. Im bliżej startu, tym treningi będą lżejsze. Liczyć się będzie szybkość i świeżość. Mam nadzieję, że przy dobrym losowaniu, Dawid stanie na podium.

Byłoby to piękne ukoronowanie jego przygody ze sportami walki.

- Medal zarówno dla mnie jako szkoleniowca, jak i dla niego jest marzeniem. W Polsce znajduje się w czołówce, ale mistrzostwa świata to nie to samo co krajowy czempionat. Tak naprawdę dopiero te zawody, będą prawdziwym sprawdzianem jego możliwości i umiejętności. A stać go na wiele, co zresztą udowodnił już nie po raz pierwszy. Wierzę, że miejsce na podium jest w zasięgu.

Kto może być najgroźniejszym jego konkurentem w walce o krążek?

- Dotychczas nie śledziliśmy, kto z fighterów może sprawić najwięcej problemów, choć śmiem twierdzić, iż mocny będzie ktoś z tzw. bloku wschodniego. Być może Ukrainiec, Rosjanin. Może nie tyle nazwisko zawodnika będzie istotne, co umiejętne gospodarowanie siłami. Mistrzostwa świata to turniej. By sięgnąć po medal nie wystarczy wygrać jednego pojedynku. Najważniejsze z punktu widzenia Dawida będzie to, by w czasie pierwszej walki nie odniósł kontuzji. Faktem, jest iż nie należy do zawodników mających częste problemy ze zdrowiem. Byłoby super, gdyby MŚ zakończył bez urazu. Wówczas szanse na triumf zwiększą się.

Co będzie kluczem do medalowej pozycji?

- Wielokrotnie udowodnił, że potrafi walczyć mądrze taktycznie. Nie boi się wejść w wymianę ciosów, a ma czym uderzyć. Mogę zapewnić, iż jeśli stanie do pojedynku z wymagającym rywalem, nie przestraszy się go i nie cofnie. Dawid w ringu nie kalkuluje. Jeśli trzeba będzie iść na wojnę, nie zawaha się iść do przodu. Jest ambitnym fighterem. Oczywiście taktyka ma ważne znaczenie, ale wszystko w rękach i nogach Dawida. Swoje znaczenie będzie miało losowanie. Na mistrzostwach świata drabinka może ułożyć się pod niego i wtedy z wielkimi nadziejami będziemy patrzeć na występ. Szczęście – jak w życiu – także w sporcie jest potrzebne.

Start na MŚ wiąże się z presją. Jak sobie z nią poradzi?

- Rozmawiamy o ambitnym zawodniku, który zdeterminowany jest do osiągania sukcesów. Wie po co trenuje. Trenuje z myślą, by przywieźć do Polski medal. Dla klubu, miasta i regionu byłoby to wielkie wydarzenie, gdyby tak się stało. Przed wyjazdem do Irlandii Dawid weźmie udział w zgrupowaniu w Legionowie. Częściowo zostanie on sfinansowany z budżetu Victorii, w części ze środków PZKB.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do