Mimo, iż na stałe nie mieszka w Szydłowcu – jak pisze w mailu skierowanym do naszej redakcji – w czasie ostatniej wizyty w miasteczku na Mazowszu, zaniepokoił ją dziwny widok.
- Kiedy turysta, odwiedzający Szydłowiec wdrapie się na Górę Trzech Krzyży, zapomni o panoramie miasta. Z osłupieniem zarejestruje śmietnik u stóp pięknej, zabytkowej już figury Matki Bożej, która bezradnie rozkłada potłuczone kamienne ręce, spogląda z tragizmem wykłutymi przez wandala oczami, nie ma szans wąchać dzikich czerwonych goździków w nigdy nie koszonej trawie, bowiem ktoś dla zabawy pozbawił ją nosa i oszpecił na stałe. Jej artystycznie wyrzeźbioną twarz – twierdzi Czytelniczka TS.
I dodaje: - Najgorsze, że miejsce to jest położone zaledwie kilkaset metrów od rynku, kościoła i ratusza. Najwyższy czas uporządkować to miejsce i nadać mu należyty charakter. Jest to przykre i trudne do wytłumaczenia w mieście tak bardzo przywiązanym do kultu maryjnego. Piszę to w czasie, gdy za kilkanaście dni będziemy przeżywać Światowe Dni Młodzieży z udziałem Papieża Franciszka, a znowu za miesiąc jak zwykle ze śpiewem i entuzjazmem wyruszy z Szydłowca kolejna pielgrzymka na Jasną Górę. A tego Matka Boża z Góry Trzech Krzyży na pewno już nie zobaczy, bo do tego czasu dobrzy szydłowieccy wandale wyłupią jej oczy na dobre – nie ukrywa oburzenia.
Sprawą dość szybko, bo jeszcze tego samego dnia, kiedy otrzymaliśmy do Czytelniczki wiadomość, obiecał zająć się referat gospodarowania odpadami komunalnymi i ochrony środowiska UM Szydłowiec. Mówi jego kierownik Janusz Pytlak: - Teren na którym znajduje się opisane przez mieszkankę figurka nie należy do gminy Szydłowiec. Z informacji, jakie udało mi się uzyskać wynika, iż jest to działka, która najprawdopodobniej znajduje się w prywatnych rękach. Z naszej strony mogę obiecać wszystko, że teren zostanie uprzątnięty przez naszych pracowników.
Komentarze opinie