Reklama

Utalentowanej młodzieży w gminie nie brakuje

W ubiegłym sezonie 57 punktów, wywalczonych w 26 spotkaniach pozwoliło drużynie z Orońska uplasować się w rozgrywkach radomskiej A klasy na trzecim miejscu w tabeli. Lepsze okazały się tylko dwie ekipy z Radomia: Zamłynie i Centrum. Czy teraz zespół Daniela Grymuły osiągnie lepszy rezultat, co w konsekwencji pozwoli zająć miejsce, premiujące awansem?


TYGODNIK: Różnica w liczbie zdobytych w poprzednim sezonie punktów, wcale nie stawiała Oronki na straconej pozycji, jeśli chodzi o skuteczną walkę o przepustkę do klasy okręgowej. Do lidera zespół stracił 6 "oczek", do wicelidera już tylko 3. Rzeczywiście Zamłynie i Centrum Radom były poza resztą stawki?

D. GRYMUŁA, TRENER ORONKI OROŃSKO: - Moim zdaniem tak. Przede wszystkim pod względem finansowym i organizacyjnym. Aspekt sportowy również miał wielkie znaczenie. Na co będzie nas stać w nowym sezonie? Czas i życie pokażą. Wiele zależy od tego jak spiszemy się w pierwszych kolejkach rundy jesiennej. Czy będziemy bić się o awans czy może spokojnie grać o zachowanie ligowego bytu. Sam jestem ciekaw, czy plan jaki zakładamy wypali. Faktem jest, iż w porównaniu do poprzedniego sezonu zespół został osłabiony. Kadra na pewno nie będzie już tak szeroka. Czy odbije się to na dyspozycji drużyny? Mam nadzieję, że tak się nie stanie i zespół w każdym meczu walczyć będzie o pełną pulę. Na razie musimy uspokoić naszych kibiców. Niech trzymają kciuki.

Oronka jest przygotowana do awansu?

- Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Bardziej niż na sprawach organizacyjnych, skupiamy się na tym co dzieje się na murawie. Podczas treningów i w czasie meczów o punkty. Pierwsze trzy kolejki będą trudne. Naszymi przeciwnikami są beniaminkowie. A z nimi nigdy do końca nie jest wiadomo czy skupią się na defensywie, czy zaatakują od pierwszych minut. W A klasie jest kilka zespołów, które winny nadawać ton tym rozgrywkom. Kilka ekip wzmocniło się i będą chciały zapewne walczyć o coś więcej niż tylko czołowe miejsce w tabeli. W trakcie rundy z pewnością pojawi się czarny koń. Team na którego mało kto stawia. Skupiamy się przede wszystkim na sobie.

Kadra od kilku sezonów nie przechodzi rewolucji, a jedynie małą ewolucję. Mała liczba roszad personalnych i przede wszystkim zgranie będzie największym atutem?

- Bazujemy głównie na wychowankach. Nie boimy się odważnie stawiać na młodzież. W kadrze I zespołu jest wielu juniorów, którzy starają się robić systematyczne postępy. Na transfery głośnych nazwisk klubu nie stać. To tylko A klasa. Oronka to stabilny klub. Zawodnicy na wielkie kokosy liczyć nie mogą. Pod względem finansowym nie możemy się porównywać do Zamłynia czy Centrum Radom. Staramy się to nadrabiać umiejętnościami, wolą walki oraz ambicją. Gramy za symboliczne pieniądze, drobne premie, które przeznaczane są na własne potrzeby. Zawodnicy swój wolny czas poświęcają na piłkę. Dla nich to przede wszystkim fajna przygoda. A także możliwość pokazania się z jak najlepszej strony i być może szansa na to by trafić do lepszych zespołów. Na treningach powtarzam chłopakom: gracie dla siebie, nie dla mnie. Życzę im by przygoda z piłką nie toczyła się tylko i wyłącznie w A klasie. Sami pracują na wynik. Moją rolą jako trenera jest to, by pewne sprawy były na boisku poukładane.

Orońsko nie jest jednak jedynym miejscem, gdzie piłka nożna i wszystko co z nią związane to tylko oderwanie się od codziennych obowiązków.

- Większość zawodników pracuje, a wolny czas poświęca dla klubu. Swoją postawą na murawie wiele razy udowadniali, iż trzeba dać im szansę. Wykorzystują ją. Zobaczymy czy tak będzie dalej. Trzecia lokata, którą zajęliśmy na koniec sezonu z pewnością byłaby dobrym rezultatem. W tym momencie trudno powiedzieć, jak rozwinie się sytuacja w tabeli po rundzie jesiennej. Patrząc tylko przez pryzmat zasobów kadrowych, Oronka była jednym klubem z czołówki, który tak mocno postawił na swoich ludzi. Nasi wychowankowie wykonali kawał dobrej roboty. Drużyna nadal oparta jest na zawodnikach z gminy. Młodzieży utalentowanej sportowo w Orońsku nie brakuje.



Oronka poza Pucharem Polski
W meczu 1 rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu Oronka Orońsko przegrała na wyjeździe w rzutach karnych z KS Jastrząb 3:4. W regulaminowym czasie padł remis 3:3.
KS JASTRZĄB - ORONKA OROŃSKO 3:3 (2:1), karne 4:3
1:0 Mateusz Figarski (15), 2:0 Mateusz Figarski (17), 2:1 Damian Zawadzki (36), 2:2 Arkadiusz Siwak (67), 2:3 Damian Zawadzki (89), 3:3 Patryk Kępas (90)
Rzuty karne: 0:0 Kacper Zepchło (słupek), 0:0 Mateusz Figarski (obroniony), 0:1 Arkadiusz Siwak, 1:1 Jakub Gromek, 1:2 Piotr Chwaliński, 2:2 Patryk Kępas, 2:3 Artur Szczygłowski, 3:3 Paweł Walasik, 3:3 Damian Zawadzki (niecelny), 4:3 Kamil Warso.
ORONKA: Czerepak - Zepchło, Szczygłowski, D. Grymuła, Suligowski, Tomczyk, Śledź, Chwaliński, Napora (68. Kaszuba), Siwak, Zawadzki. Trener: Daniel Grymuła.



 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do