Sierpniowe Kino na Rynku Wielkim – co pokazuje choćby frekwencja i zainteresowanie osób – okazało się strzałem w dziesiątkę. Mieszkańcy zgromadzeni przy Ratuszu obejrzeli m.in. polską komedię. W filmie nie brakowało wątków kulinarnych, a to jak wiadomo wzmaga apetyt, dlatego gospodarz miasta i gminy Szydłowiec Artur Ludew zaprosił na rynek kucharza, który częstował widzów czekoladowymi babeczkami z bitą śmietaną, a także owocami. Amatorów słodkiej przekąski nie brakowało. A jak głosi stare, polskie porzekadło apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wśród internautów i użytkowników popularnego, portalu społecznościowego wzmogła się dyskusja nad uruchomieniem w Szydłowcu kina z prawdziwego zdarzenia. Nie plenerowego, lecz w pełni profesjonalnego. Co sądzi na ten temat burmistrz?
- Z całą pewnością to pomysł godny rozważenia – mówi w rozmowie z TYGODNIK-iem gospodarz miasta. – Dość mocno braliśmy go pod uwagę. Sprawdzaliśmy nawet stan techniczny budynku kina i analizowaliśmy sprawy właścicielskie – dodaje. Właścicielem obiektu, w którym można by zlokalizować kino jest Ochotnicza Straż Pożarna. – Współpracujemy z wieloma stowarzyszeniami na terenie miasta. Na pewno gdyby gmina zaangażowała się w realizację takiego projektu, jego realizacja byłaby moim zdaniem w pełni realna – podkreśla Ludew.
Podstawowe pytanie, jakie muszą postawić przed sobą decydenci to zapotrzebowanie. – Jesteśmy ciekawi jaki byłby odzew środowiska i czy mieszkańcy wyraziliby wolę by kino powstało – twierdzi burmistrz Szydłowca. – Być może warto zastanowić się na stworzeniem miejsca o charakterze typowo kulturalnym, gdzie byłaby scena, a jednym z jego elementów kino lub miejsce, gdzie filmy byłyby wyświetlane. Myślimy realnie o takim pomyśle – dodaje. Budynek o którym mowa, m.in. ze względu na stan techniczny wyłączony jest z użytkowania. – By go wyremontować potrzebne są duże nakłady finansowe. Moja koncepcja jest taka, by włączyć ten budynek do programu rewitalizacji obiektów. To już się dzieje. Być może z projektów rewitalizacyjnych udałoby się pozyskać fundusze na ten cel – nie ukrywa nadziei.
Kiedy pierwsi widzowie mogliby się pojawić w szydłowieckim kinie? – To odległa perspektywa czasowa. Trudno w tym momencie określić kiedy dokładnie prace rewitalizacyjne zakończyłyby się. W ramach rewitalizacji będziemy realizować wiele przedsięwzięć. Kino na pewno zostanie w to wpisane. Mamy świadomość, że jest w Szydłowcu budynek, który można zaadoptować na potrzeby miłośników dobrego filmowego gatunku. To jednak melodia przyszłości – podkreśla nasz rozmówca. Szydłowiec nie pójdzie raczej śladem Starachowic, gdzie w dużej galerii handlowej z powodzeniem od ponad roku funkcjonuje kino komercyjne.
- Sam fakt, iż wspomniany budynek został włączony do planów rewitalizacyjnych to pierwszy krok w dobrą stronę. To również sygnał, że w pewnej perspektywie czasowej kino w Szydłowcu wreszcie powstanie – zauważa burmistrz Ludew. Jaki koszt musiałby ponieść gmina? – Z pewnością nie mówimy o kwotach liczonych w milionach złotych, ale przynajmniej setkach tysięcy. Podstawa to kompleksowy remont obecnego obiektu – kończy nasz rozmówca.
Czy wiesz, że...
W Szydłowcu przed laty funkcjonowało Kino Górnik. Starsi mieszkańcy pamiętają z pewnością niedzielne poranki i wyświetlane w nim filmy. Do dziś w budynku pozostały: sala na kilkadziesiąt osób, bordowe fotele, scena, stare projektory. Jego właścicielem jest Ochotnicza Straż Pożarna.
Komentarze opinie