Dopiero po ponad dwóch latach, prokuratura sfinalizowała akt oskarżenia w głośnej sprawie pobicia w skarżyskim klubie "sprawnościowym". Po słownej sprzeczce doszło do rękoczynów. Poszkodowani w tej bijatyce, twierdzą ze zostali pobici i domagają się - sądowej satysfakcji.
Do "krwawej sprzeczki" doszło w grudniu 2015 roku. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w skarżyskim klubie, w którym można "szlifować" nie tylko swoją "fizyczną tężyznę", wesoła grupa gości zabawiała się grając w kręgle... Gdy jeden z nich zdjął buty, jego zachowanie nie spodobało się - innym gościom. Po coraz ostrzejszych słownych utarczkach, strony "bosego konfliktu" wpadły w "wir rękoczynów"... Dwóch spośród jego uczestników zostało pobitych...
Oskarżali siebie nawzajem...
Jeśliby wierzyć "bohaterom" tego konfliktu - kto faktycznie kogo pobił, nie wiadomo. "Strony" konsekwentnie oskarżały siebie nawzajem...I długo rzeczywistych sprawców nie potrafiła ustalić ani policja, ani prokuratura.Wydaje się to dość zadziwiające, bo dostępny był przecież zapis zdarzenia z klubowego monitoringu...
Ta długo trwająca zwłoka, spowodowała że w przyspieszenie sprawy włączyło się Biuro Poselskie - Senatorskie Zbigniewa Ziobry i Jacka Włosowicza. Na tyle skutecznie, że wnioskowano "o kontrolę dochodzeniowych akt". Kielecka Prokuratura Okręgowa potwierdziła - bezzasadną przewlekłość.
Nie było żadnego pobicia...
Poszkodowani mężczyźni, wspierani przez ich żony konsekwentnie zeznawali, że czterej klubowi goście "zaatakowali ich bez powodu". Oskarżana przez nich strona twierdziła z kolei, że nie było żadnego pobicia, a jedynie - obrona...
Z nieoficjalnych informacji wynika, że wśród "zaatakowanych" byli zawodowi żołnierze z Warszawy. A według nich zaatakowali ich czterej mężczyźni, wśród których są dwaj samorządowcy z powiatu szydłowieckiego i jednocześnie - "siłowi sportowcy".
Proces rozpocznie się w marcu
- Do skarżyskiego Sądu Rejonowego skierowany został akt oskarżenia przeciwko czterem mężczyznom. Postawiono im zarzut pobicia dwóch osób. Przestępstwo tego rodzaju zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności. Z naszych informacji wynika, że proces rozpocznie się w marcu br. - zapewnił Tomasz Rurarz, szef Prokuratory Rejonowej w Skarżysku Kamiennej.
Komentarze opinie