Dla ośmioosobowej grupy stolarzy z Zespołu Szkół im. KOP i Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego w Szydłowcu zakończył się lizboński etap projektu “Europejskie praktyki szansą na sukces zawodowy”. W stolicy Portugalii wciąż przebywają i szlifują swoje zawodowe umiejętności uczniowie Technikum Żywienia i Technikum Informatycznego z ZS im. KOP, którzy wrócą do domu pod koniec lipca.
Młodzi stolarze Krzysztof, Patryk, Paweł, Filip, Oskar, Dominik, Krystian i Artur przez 10 dni przyglądali się od środka działalności niewielkich lizbońskich zakładów stolarskich zajmujących się głównie renowacją mebli, często bardzo oryginalnych i unikatowych. Uczniowie zostali zaangażowani w codzienną pracę wykonując między innymi usuwanie starych powłok lakierniczych, szlifowanie różnych powierzchni, uzupełniane ubytków, nakładanie nowych powłok żywicznych i woskowych.
Ciekawe jest na pewno to, że uczyli się stosować stare, tradycyjne metody renowacyjne (np. z zastosowaniem klejów odzwierzęcych, które samodzielnie przygotowywali), a z drugiej strony mogli zaobserwować wkraczanie nowoczesnych technologii do zakładów stolarskich (np. stosowanie drukarek 3D).
Atrakcyjność zajęć zwiększała praca z egzotycznymi gatunkami drewna np. venge, merbau i innymi rzadko stosowanymi w Polsce. Adepci sztuki stolarskiej brali także udział w produkcji designerskich stołów na specjalne zamówienie, wartych kilka tysięcy euro. Z powierzonymi im zadaniami radzili sobie bardzo sprawnie dając dowód jakości kształcenia zawodowego oferowanego przez szydłowieckie placówki. Jeden z młodych stolarzy otrzymał nawet propozycję pracy w zakładzie, gdzie odbywał szkolenie. Nawiązane kontakty mogą więc praktycznie zaowocować i zmienić czyjeś życie.
Jak zauważa Joanna Plewa-Dziubek, nauczyciel i opiekun młodzieży podczas zagranicznych praktyk, pobyt w Lizbonie nie tylko wzmocnił zawodowe umiejętności stolarzy, ale również był również dla niech szkołą samodzielności, radzenia sobie w nowych warunkach, wśród nowych ludzi i miejsc. Niektórzy po raz pierwszy odbyli podróż samolotem, czy regularnie korzystali z metra i innych środków komunikacji publicznej dostępnej w wielkim mieście. Na ulicach i plażach codziennie spotykali ludzi o różnych kolorach skóry, mówiących w różnych językach, noszących różnorodne stroje, ale zwykle uśmiechniętych, życzliwych, cierpliwych. Te kontakty międzyludzkie w pracy i poza nią niewątpliwie wpłynęły na wzrost kompetencji językowych praktykantów. Pracując w kilku różnych miejscach, na co dzień w czasie praktyk, uczniowie byli pozostawieni bez wsparcia językowego ze strony nauczycieli, musieli sami komunikować się w języku angielskim, a czasem portugalskim, czy polskim przy pomocy aplikacji TłumaczGoogle. Trzeba uczyć się sobie radzić!
Na to wszystko nałożyło się zetknięcie z portugalską kulturą. Portugalski partner projektu zadbał aby młodzież zobaczyła coś poza Lizboną, która sama w sobie jest klimatyczna, przesiąknięta duchem wielkich żeglarzy - odkrywców i nastrojowym fado. Nie obyło się więc bez wycieczki do Fatimy, ale także monastyru Batalha reprezentującego słynny, charakterystyczny dla Portugalii manueliński styl architektoniczny, czy świetnie zachowanego średniowiecznego miasteczka Obidos. I oczywiście plaże! Wśród nich podobno najsłynniejsza wśród surferów plaża w Nazare. Pierwsza kąpiel w Oceanie Atlantyckim! Atrakcja goniła atrakcję.
Dwa tygodnie w Lizbonie minęły błyskawicznie. Solarska grupa miała wyraźną ochotę zostać dłużej. Wpłynęła na to świetna atmosfera panująca w zakładach pracy oraz organizacja pobytu i opieka oferowana przez portugalskiego partnera, czyli firmę DNA w osobie jej szefa Ricardo Moreno i jego współpracowników.
Komentarze opinie