Reklama

Uporządkują autobusowy rozgardiasz...

Korzystający z autobusowej i busowej komunikacji narzekają, że rozkłady na dawnym dworcu PKS są nieaktualne, a poza tym bywają spore opóźnienia tych "kursowych" pojazdów, niektóre z nich w ogóle nie podjeżdżają na swoje stanowiska...


- W niedzielne popołudnie próbowałem z szydłowieckiego "dworca" wyjechać do Warszawy. Najpierw na próżno czekałem na zapisany na rozkładowej tabliczce kurs o godz. 16.25. Mimo długiego oczekiwania, autobus firmy "Polonus" - nie przyjechał... Zarówno dla mnie, jak też dla jakiejś "zbłąkanej" turystki, oczekiwanie na kolejny "rozkładowy" pojazd o godz. 16.40, również okazało się - bezowocne. Kolejny "zapisany" na tabliczce autobus PKS-u Grójec, także się na szydłowieckim przystanku nie pojawił... - relacjonuje poirytowany mężczyzna, który bezskutecznie chciał się dostać do stolicy.

Na resztce wyblakłego rozkładu, zdenerwowany pan X. znalazł numer telefonu przewoźnika, którego pojazdu na na szydłowieckim przystanku się nie doczekał... - Zadzwoniłem do grójeckiego przewoźnika. Odebrał dyżurny, który zdziwiony stwierdził: - Czy pan się z choinki urwał?...Już od półtora roku tej linii, nie obsługujemy...

- Do nas również docierają podobne sygnały od pasażerów. Część rozkładów jest faktycznie nieaktualna, a przewoźnicy których to dotyczy, nie wywiązują się ze swoich obowiązków aby o tych zmianach powiadomić, odpowiednie miejskie służby - poinformował Jerzy Kucfir, kierownik Referatu Zarządu Dróg Gminnych.

- Podejmujemy działania aby to uporządkować. Jednakże kompleksowa weryfikacja wszystkich autobusowych kursów, wymaga czasu... My dajemy zgodę przewoźnikom, na zatrzymywanie się na naszych przystankach. I choć tych kursów jest dużo, to tylko trzech przewoźników ma formalną zgodę na korzystanie z przystanków przy Placu Wolności - podkreśla nasz rozmówca.

Być może wynika to z faktu, że taka formalna zgoda magistrackich służb, związana jest z - odpłatnością. Każde zatrzymanie na przystanku w Szydłowcu, zgodnie ze stosowną uchwałą Rady Miejskiej kosztuje - 5 groszy... Wprawdzie nie są to "duże" pieniądze, ale jak wskazuje "codzienna praktyka", wśród autobusowych i busowych przewoźników, nie brakuje takich, którzy próbują tej "groszowej" opłaty unikać...

- Próbujemy to uporządkować.Ale my możemy jedynie prosić i przypominać... Jesteśmy w trakcie powiadamiania tych przewoźników, że ich obowiązkiem jest zgłaszanie kursów i podpisaniem umowy z gminą na korzystanie z tych przystanków. Ponadto wysyłamy pisma do przewoźników o aktualizację ich kursów na szydłowieckich rozkładach. Dlatego proszę jeszcze o chwilę cierpliwości... - stwierdził w rozmowie z naszą redakcją kierownik Jerzy Kucfir.

(Max.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do