
Nie popełnij tego błędu, nie daj się oszukać. Każdy telefon w sprawie naszych oszczędności zgromadzonych w banku powinien być osobiście i dokładnie zweryfikowany, przypominają policjanci. Zobacz jak działa ta metoda oszustów, o której boleśnie się przekonali także mieszkańcy naszego regionu. Pracowałam w banku i dałam się oszukać
Blisko 9.000 złotych straciła kobieta, do której zadzwonił fałszywy pracownik banku informując, że ktoś chce zrobić z jej konta przelew. Zaproponował też zabezpieczenie pieniędzy.
- Zadzwonił podając się za pracownika banku. Mówi, że ma przelew do wykonania czy ja potwierdzam i chcę zautoryzować - relacjonuje pokrzywdzona.
- Mówię, że ja żadnego przelewu nie wykonywałam także autoryzacji żadnej nie dokonuję. Dobrze, to ja anuluję ten przelew. Podziękował się rozłączył. Po dwóch tygodniach miałam kolejny telefon z innego banku, bo ja już w trakcie tamtej rozmowy, sama podałam, że mam konto też w innym banku, więc wyświetlił mi się napis na telefonie, że dzwoni PKO Bank Polski. Ja weszłam w kontakt na stronie internetowej żeby sprawdzić czy to jest ten sam numer i to był ten sam numer, także ja byłam święcie przekonana, że rozmawiam z pracownikiem infolinii. No i też tutaj informacja, że jest przelew do takiej i takiej osoby czy ja potwierdzam. Ja mówię, że nie.
No i ten pan mnie poinformował, że jest bardzo dużo teraz wyłudzeń takich przelewów czy ja chcę zabezpieczyć swoje pieniądze. Ja mówię, że no oczywiście, że chcę. On mówi czy ma pani więcej kont niż jedno w tym banku. Ja mówię, że tak. On mówi, że to trzeba przelać środki wszystkie na jedno konto, że on mi w tym pomoże. Ja no to dobrze, ale czy na pewno będą bezpieczne te pieniądze? Tak będą bezpieczne. Ja zaraz wszystko pani po kolei powiem co będziemy robić. Był bardzo pomocny. Co chwila zadawał pytania, czy coś jest dla mnie niezrozumiałe, czy coś mi wytłumaczyć jeszcze raz? Taki był bardzo ciepły ten głos, taki bardzo przyjazny.
Nie czuło się takiej presji, że on chce wyciągnąć ode mnie te pieniądze, on chce mi pomóc a nie zaszkodzić. Potem poinformował, że tutaj jego praca się kończy, więc on musi mnie przełączyć do działu technicznego, bo to już sprawa techniczna. Odezwał się inny głos. Pan mówił po polsku, jednak akcent był troszkę inny niż nasz, ale normalnie z nim rozmawiałam. Też bardzo spokojnie. Wszystko po kolei, gdzie mam klikać mi tłumaczył, jakby znał całą aplikację. Więc ja z karty kredytowej przelałam, z jednego konta, drugiego wszystkie środki przelałam na jedno konto. Tak jak mi mówił, bo powiedział, że bank może zabezpieczyć tylko jedno konto, więc ja słuchając tego pana zapewniającego mnie o bezpieczeństwie moich środków to zrobiłam. Potem on mówi żeby zainstalować tą blokadę środków muszę zainstalować oprogramowanie, które go połączy zdalnie. Uwierzyłam temu człowiekowi i zainstalowałam.
W tym czasie ja patrząc na telefon widzę jak środki schodzą z konta i jest napis blokada banku. Więc pytam pana, dlaczego to jest blokada? Pan tak my musimy zablokować te środki ostatnie księgowania są o 18.00, więc one potem wrócą mi na konto, że mogę być spokojna, one są zabezpieczone te środki. Rozmowa nasza trwała prawie dwie godziny no i tak poszły pieniądze. Tam wyskakiwały mi kody bliku, ale ten pan widział te kody, więc wpisując je okazało, że wypłacał w Warszawie w bankomacie moje pieniądze a ja widziałam jak one schodzą z konta.
Zadzwoniłam na infolinię zaraz po rozmowie z tymi panami i mówię, że miałam przed chwilą od państwa telefon i zablokowane zostały środki. On do mnie mówi, że to jest oszustwo, że ja już tych środków nie odzyskam, one po prostu wyszły. Ile w sumie straciła pani pieniędzy? Niecałe 9 tysięcy złotych, ale to było oszczędzanie przez parę lat, bo mam na utrzymaniu dwójkę dzieci, jestem sama i ciężko odłożyć w dzisiejszych czasach. Zaufałam człowiekowi, że on mi zabezpieczy pieniądze i zostały zabezpieczone, tylko nie przeze mnie.
Słyszałam o przypadkach, że przez telefon właśnie są wyprowadzane pieniądze, ale jakoś nigdy człowiek nie zakodował tego, że to przez tą aplikację, którą oni proszą żeby zainstalować. I może temu, że człowiek nie jest taki biegły w tym telefonie zainstalowałam to, bo żebym była świadoma nie zrobiłabym tego. Nie wzięłam tego do siebie, że to może mnie spotkać, bo pracowałam kupę lat w banku i byłam pewna, że ja wszystko wiem, a dałam się oszukać - opowiedziała była pracownica banku.
- Sprawca postępuje najczęściej w sposób perfidny. Dzwoni z numerów podobnych do numerów infolinii banków i przedstawia się jako pracownik placówki. Przebieg rozmowy wygląda zupełnie tak, jakbyśmy mieli do czynienia z prawdziwym pracownikiem banku, który informuje nas np. że nasze konto jest zagrożone lub ktoś próbuje włamać się na nasz rachunek - ostrzegają policjanci.
Tym razem poszkodowanym został 70-latek z naszego regionu. Co działo się na jego bankowym rachunku? Prowadzący rozmowę ze swoją potencjalną ofiarą zasugerował, aby zainstalować dodatkowe oprogramowanie, zwiększające poziom bezpieczeństwa.
- Wszystkie te czynności ofiara oszusta wykonała w trakcie trwającej rozmowy, gdzie krok po kroku była instruowana, co należy wykonać, mając nadzieję, że zwiększy to zabezpieczenie jego konta bankowego. Niestety w taki sposób 70-letni mężczyzna stracił ponad 45 tys. złotych.
Poszkodowaną okazała się kobieta z naszego regionu. Jak wynika z ustaleń śledczych, na telefon komórkowy dodzwonił się do niej nieznany sprawca podający się za pracownika banku. Podczas rozmowy fałszywy konsultant przekonał kobietę do zainstalowania wskazanej przez siebie aplikacji (jak się później okazało była to aplikacja szpiegująca).
Kobieta zastosowała się do wytycznych dyktowanych przez mężczyznę, po czym zorientowała się, iż została oszukana. Straciła 3 tys. złotych.
Kolejnym oszukanym okazał się 23-latek z naszego regionu.
- W ubiegłym tygodniu skontaktowała się z nim osoba podająca za przedstawiciela firmy inwestycyjnej. Podczas rozmowy poleciła zgłaszającemu, aby ten zainstalował aplikację na swoim urządzeniu, która pozwoli na wypłatę środków uzyskanych w wyniku inwestycji. Tak też zrobił - relacjonowali policjanci.
Aplikacja która została zainstalowana dała oszustowi pełny, zdalny dostęp do urządzenia, którym posługiwał się zgłaszający. W wyniku działania rzekomego konsultanta zgłaszający, zamiast zyskać, stracił ponad 100 tys. zł.
Podobny scenariusz miało również kolejne zdarzenie zarejestrowane przez stróżów prawa. Z prośbą o wyjaśnienie zagadki zgłosił się do nich 28–latek. Mężczyzna poinformował, że dzień wcześniej skontaktowała się z nim osoba podająca się za pracownika banku przekazując wiadomość, że ktoś usiłował dokonać przelewu z jego konta bankowego, a tym samym pieniądze na tym koncie są zagrożone.
Fałszywy pracownik banku posługiwał się językiem polskim, jednak z wyraźnie wschodnim akcentem. Polecił on 28–latkowi, aby ten zainstalował na swoim telefonie aplikację, która rzekomo miała chronić jego bankowość elektroniczną. W rzeczywistości dawała ona oszustowi dostęp do jego urządzenia.
28–latek przelał swoje oszczędności na inne "bezpieczne" konta, wskazane przez rozmówcę. Mężczyzna zastosował się do wskazanych poleceń i w kilku przelewach przekazał oszustom łącznie 96 tys. zł.
Wobec tego co wydarzyło się w połowie stycznia i dzieje się praktycznie codziennie, policjanci przypominają o kilku, istotnych z punktu naszego bezpieczeństwa zasadach.
- Podczas rozmowy telefonicznej krok po kroku jesteśmy instruowani, mając nadzieje, że zwiększamy tylko zabezpieczenie naszego konta bankowego. Jesteśmy przekonani, że rozmawiamy z prawdziwymi pracownikami banku lub konsultantami. Niestety jest inaczej ponieważ dajemy oszustowi pełny dostęp do naszego konta, z którym może zrobić wszystko: od przelania środków, po zaciągnięcie pożyczki – ostrzega policja.
Co zatem zrobić w takiej sytuacji i jak najlepiej się zachować? - Nigdy nie podawaj loginu i hasła do swojego konta bankowości internetowej. Nigdy nie instaluj aplikacji bądź oprogramowania, które ma rzekomo usprawnić lub poprawić bezpieczeństwo usług bankowych. Nie przekazuj kodów weryfikacyjnych przesłanych za pomocą wiadomości SMS. Zachowaj ostrożność i rozwagę ponieważ w takich sytuacjach oszuści wywierają na Tobie presję czasu. Chcą aby przekazywane przez nich polecenia wykonywać jak najszybciej. W pośpiechu niestety podejmujemy nieprzemyślane decyzje. Jeżeli masz wątpliwości co do osoby, z którą rozmawiasz przez telefon możesz się rozłączyć i zadzwonić na infolinię do swojego banku i potwierdzić wiarygodność pracownika banku – dodają stróże prawa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie