
Nieodpowiedzialni bałaganiarze, którzy podrzucili swoje śmieci na cudzej działce i w autobusowej zatoczce zostali dość szybko "wytropieni" przez policjantów z szydłowieckiej komendy. Te wielce naganne zdarzenia miały miejsce w Szydłowcu i na terenie gminy Mirów.
- Nasi funkcjonariusze otrzymali zgłoszenia o dwóch przypadkach zaśmiecania przez nieustalone osoby. Pierwsze zgłoszenie dotyczyło zaśmiecenia prywatnej działki w Szydłowcu przez nieznaną osobę, która wyrzuciła śmieci wielkogabarytowe na prywatną działkę nie należącą do niej. Dzięki determinacji policjanta z Zespołu ds. Wykroczeń szydłowieckiej komendy sprawca został ustalony. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec Szydłowca. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i posprzątał zaśmieconą działkę. Za popełnione wykroczenie będzie odpowiadał przed sądem, grozi mu wysoka grzywna - poinformowała asp. Marlena Skórkiewicz, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji.
Do podobnego, bałaganiarskiego zdarzenia doszło na terenach wiejskich naszego powiatu. - To kolejne zgłoszenie dotyczyło zaśmiecania zatoki autobusowej na terenie gminy Mirów. Pracownik Urzędu Gminy poinformował, że pozostawiane były tam worki wypełnione odpadami gospodarczymi. Mieszkańcy miejscowości potwierdzili, że nie jest to pierwszy przypadek zaśmiecania. Policjanci dysponują również nagraniem, na którym widać pojazd zaparkowany na zatoce autobusowej i kierującego, który zrobił sobie postój, aby wyrzucić worki wypełnione odpadami. Okazał się nim 53-letni mieszkaniec gm. Mirzec. Policjanci uświadomili 53-latka, że odpowie za zaśmiecanie przed sądem, a za zatrzymanie się swoim pojazdem na zatoce autobusowej ukarany został mandatem karnym - wyjaśniła rzeczniczka policyjnej komendy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie