
Niespełna roczna Igusia przeszła w ubiegłym tygodniu przeszczep wątroby, a dawcą organu był jej własna mama. Mimo że obie dziewczyny czują się dobrze, potrzebują czasu, aby narząd się przyjął. W obliczu tego wyzwania, modlitwa i wsparcie są niezwykle cenne.
Igusia, która została już wcześniej wspomniana na łamach Tygodnika, za kilka miesięcy będzie świętować swoje pierwsze urodziny. Jej dotychczasowe życie było pełne cierpienia, a pobyt w szpitalu stał się jej drugim domem od samego początku. Rodzice tej małej dziewczynki musieli nagle stać się obrońcami jej życia, walcząc każdego dnia.
"Musieliśmy szybko zmierzyć się z czymś, na co nie byliśmy przygotowani" - piszą rodzice 8-miesięcznej Igi. "Wyniki badań wykazały podwyższoną bilirubinę, a wskaźniki były na tyle wysokie, że podejrzewano torbiel na wątrobie."
Po tygodniu badań, diagnostyki i obserwacji, Igusia przeszła zabieg Kasai, który był nie tylko ratunkiem dla jej życia, ale także pozwolił postawić diagnozę - wrodzoną wadę dróg żółciowych, zwana atrezją dróg żółciowych. Informacja od lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka o konieczności przeszczepu wątroby była jak wyrok, ale niezbędna.
Długie tygodnie oczekiwania na kwalifikacje do przeszczepu i poszukiwanie dawcy toczyły się w wyścigu z czasem. Ostatecznie mama dziewczynki została zakwalifikowana jako dawca...
Przełom nastąpił 27 czerwca, gdy przeprowadzono przeszczep organu. Operacja trwała kilka godzin, wszystko poszło dobrze, a rokowania lekarzy są bardzo optymistyczne. Jednak potrzeba czasu, aby organ w pełni się przyjął i rozpoczął pracę w małym ciele Igusi.
"Igunia jest już po przeszczepie. Nie było większych komplikacji. Lekarze proszą o cierpliwość w oczekiwaniu na więcej informacji. Modlimy się. Jesteś taka dzielna, Igusia!" - poinformowała Aleksandra Krzos na profilu Fundacji Zdążyć przed Panem Bogiem, której podopieczną jest dziewczynka.
Dwa dni po przeszczepie poinformowano, że Igusia została rozintubowana, co jest dobrym znakiem. Jednak jeszcze nie można stwierdzić, czy przeszczep w pełni się przyjął - to pokażą kolejne dni. Wątroba mamy była nieco za duża, ale przeszczep był niezwykle potrzebny. Wszystko idzie w dobrym kierunku, w co wierzymy, i czekamy na coraz lepsze wieści. Mama również powoli dochodzi do siebie. Dziewczyny są niezwykle dzielne! Igusia potrzebuje wsparcia! Wasze modlitwy, dobre słowo i każda złotówka są bardzo potrzebne. Przed nią długa rehabilitacja, wizyty u specjalistów, leki... to wszystko generuje ogromne koszty, których rodzice sami nie są w stanie pokryć.
"Prosimy o wsparcie. Koszty leków, badań, dojazdów są tak duże, że nie jesteśmy w stanie sami sobie z tym poradzić. Po przeszczepie Igusia będzie potrzebować jeszcze więcej wizyt. Będzie wymagała rehabilitacji, a na to również nie mamy środków finansowych" - apelują rodzice. Pomóżmy zawalczyć o to małe dziecko. Niech pieniądze nie staną na przeszkodzie w tym, aby Iga mogła cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem - dodają rodzice w apelu na stronie zbiórki dla dziecka.
Dobra wiadomość jest taka, że wątroba zaczęła funkcjonować, a mama dziewczynki została wypisana ze szpitala - poinformowała A. Krzos.
Jak można pomóc?
Na stronie siepomaga prowadzona jest zbiórka pieniędzy zgłoszona przez Fundację Zdążyć przed Panem Bogiem, której podopieczną jest Iga.
Istnieje również subkonto Igusi, na które można dokonywać bezpośrednich wpłat:
Numer konta: 30 1140 2004 0000 3702 8308 1370 Kod SWIFT/BIC mBank: BREXPLPWMBK Iban: PL 30 1140 2004 0000 3702 8308 1370 Sort Code: 1140 2004
Darowizny dla Igi Kanclerz są mile widziane.
fot. archiwum prywatne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie