Reklama

Władze samorządowe nie widzą "żabiego problemu"?

- Jak to jest, że trzeba było weekendowych turystów, którzy zawiadomili radomską "Ostoję", żeby wreszcie, ktoś z samorządowych władz zauważył, ten żabi problem?...


- Czy zarządcy tego traktu w ogóle nie wiedzieli, że z rozjechanych przez samochody żabich resztek, na drodze w Aleksandrowie zrobiło się martwe błoto?... Czy przez kilka dni, faktycznie nikt nawet nie zauważył, że te pożyteczne płazy rano i wieczorem są rozciapywane przez opony przejeżdżających pojazdów? -  pytają nie tylko obrońcy przyrody z radomskiej "Ostoi".

  Makabryczny widok rozjechanych...

- Makabryczne widoki, z którymi podróżujący spotkali się na tej drodze, nie wystawiają gminie i powiatowi dobrego świadectwa... Ponadto nie może budzić wątpliwości, że makabryczny widok rozjechanych płazów ma również destrukcyjny wpływ na psychikę i rozwój dzieci i młodzieży - stwierdzono w alarmistycznym piśmie Grupy Przyrodniczej "Ostoja", skierowanym do naszej redakcji.

- Płazy, a wśród nich żaby i ropuchy, to gatunki objęte ochroną prawną. Są bardzo pożyteczne i niezbędne w przyrodniczym środowisku, bo m.in. zjadają nadmiar uciążliwych komarów i inne szkodniki.  Ta obecnie bardzo zagrożona grupa organizmów, z roku na rok znacząco zmniejsza swą liczebność w naszym kraju. Wczesną wiosną żaby i ropuchy wędrują do miejsc rozrodu. Napotykają wówczas na swoich "rozrodczych trasach" różne bariery, w tym przede wszystkim komunikacyjne szlaki. Dlatego właśnie, nawet drogi o niewielkim natężeniu ruchu, są przyczyną masowej śmiertelności tych płazów, w newralgicznym, wczesnowiosennym okresie - ubolewa dr Tomasz Figarski z Grupy Przyrodniczej "Ostoja".

 Ropuchy szare i żaby trawne

- O problemie rozjeżdżania żab przez samochody na drodze powiatowej, na odcinku Aleksandrów - Budki w gminie Chlewiska zaalarmowali nas turyści odwiedzający okolice Szydłowca oraz sami mieszkańcy. Zweryfikowaliśmy te informacje, i niestety znaleźliśmy dowody potwierdzające nasze obawy. Tylko jednego dnia, 24 marca odnotowano ponad 70 martwych płazów oraz liczne osobniki migrujące. Są to głównie ropuchy szare (Bufo bufo) i żaby trawne (Rana temporaria). Oba te gatunki są objęte ochroną prawną. Dlatego pismo w sprawie zahamowania i w przyszłości skutecznego przeciwdziałania masowej śmiertelności, rozjeżdżanych w tych okolicach płazów, wysłaliśmy do starosty powiatu szydłowieckiego i wójta gminy Chlewiska. Mieliśmy także sygnał, że podobny żabi problem pojawił się również przy stacji PKP w Szydłowcu - poinformował w rozmowie z naszą redakcją przedstawiciel stowarzyszenia "Ostoja".

Wystarczą płotki i wiaderka...

Jego zdaniem zapobieganie rozjeżdżaniu przez samochody żab, wcale nie jest zbyt kosztowne i pracochłonne. Wystarczą specjalne płotki z siatki ustawione przy drodze, a na końcu tych przeszkód wkopuje się wiaderka, do których wpadają wędrujące żaby. A potem, rano i wieczorem trzeba przenosić te wiaderka z płazami (dbając, żeby żaby nie wyschły, bo to jest dla nich szkodliwe), na drugą stronę drogi i tam w bezpiecznej odległości je wysypywać...

- Ropuchy szare idą przez jezdnię bardzo powoli, one nie skaczą jak inne żaby. Dlatego przez tydzień, dwa "żabich godów", są szczególnie narażone z powodu przejechania przez pojazdy. Zabezpieczenie ich wiosennej migracji płotkami i przeniesienie ich w wiaderkach na drugą stronę, uratuje ich przed śmiercią pod samochodowymi kołami. Te metody, już od lat z dużym powodzeniem stosuje w wielu rejonach naszego kraju. Warto również dodać, że takie akcje ratowania żab, można połączyć z odpowiednią akcją edukacyjną wśród uczniów z okolicznych szkół podstawowych - podpowiada i zachęca dr Tomasz Figarski.

  Spotkanie, znak a ... żaby nie dopisały...

W poprzedni poniedziałek, w tej żabiej sprawie w szydłowieckim starostwie odbyło się spotkanie z udziałem m.in.wicestarosty i wójta gminy Chlewiska. Efektem tego spotkania jest m.in. pismo skierowane do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

- Bez uzgodnień z tą instytucją, nie można podejmować radykalnych działań... Sytuacja jest monitorowana przez Zarząd Dróg Powiatowych. Przed newralgicznym odcinkiem drogi ma być umieszczony specjalny znak, żeby kierowcy bardziej uważali, na przemieszczające się przez drogę płazy - poinformowała nas Anita Gołosz, wicestarosta szydłowiecki.

- To jest droga powiatowa, dlatego gminne władze nie mogą na tym trakcie w nic ingerować... - podkreśla Waldemar Sowiński, wójt gminy Chlewiska i dodaje.  - Już na drugi dzień, po spotkaniu w starostwie dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, Marek Ruszczyk wysłał do Aleksandrowa samochód z ludźmi, by w razie potrzeby w żabiej sprawie, pomogli i odpowiednio zareagowali. Ale z tego co mi wiadomo, żaby... jakby nie dopisały... Może więc, we wcześniejszych, nieco histerycznych relacjach było trochę przesady - zastanawia się nasz rozmówca.



 

 

 

 

(Max.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do