Reklama

Łazy - Majdów - Szydłowiec. Płonący bermudzki trójkąt?

Aż pięć leśnych pożarów zdarzyło się wczoraj, w nocy z piątku na sobotę i dziś rano. Wszystkie te ogniowe zdarzenia miały miejsce, w tym samym rejonie. Ich tajemnicza przyczyna - przynajmniej na razie, nie jest jeszcze ustalona. Tzw. wieść gminna "niesie", że to dzieło szalonego podpalacza...

Czy faktycznie istnieją uzasadnione przesłanki, że są to wyczyny bezrozumnego podpalacza?  Czy ustalono już jakieś ewentualne tropy, żeby tak sądzić, że te weekendowe leśne pożary, to dzieło szalonego piromana?

- Rejon tych wczorajszych, nocnych i dzisiejszych płomiennych zdarzeń, to te same asfaltowe drogi w trójkącie między - Łazami, Majdowem i Szydłowcem, i przyległe do nich leśne tereny - poinformowano nas w komendzie powiatowej PSP.

Wczoraj o godz. 23.30 strażacka komenda PSP została powiadomiona o pożarze poszycia leśnego, w rejonie dróg: Łazy - Majdów - Szydłowiec. Płomienie objęły obszar ponad 10 arów. Gaszeniem ognia zajęli się strażacy z JRG Szydłowiec, akcja trwała około jednej godziny.

Zanim od tej nocnej interwencji upłynęło, mniej niż dwie godziny, tuż przed godz. 2 w nocy strażaków znów powiadomiono o drugim pożarze leśnego poszycia, w tym samym rejonie naszego powiatu. Tym razem ogniowe płomienie, na obszarze blisko 5 arów, gaszono około 40 minut. Dalszemu rozprzestrzenieniu się pożaru zapobiegli strażacy z JRG Szydłowiec.  Godzinę później, bo tuż przed godz. 3 wczorajszej nocy, również w rejonie tego samego "pożarowego trójkąta" doszło do kolejnego pożaru poszycia leśnego. Po trwającej około 40 minut gaśniczej akcji, pożar został opanowany przez ekipę z szydłowieckiej JRG. Trzy godziny później, dziś o poranku od godz. 6, w tym samym miejscu zagadkowego szydłowieckiego "płonącego bermudzkiego trójkąta" ponownie paliło się leśne poszycie. Tym razem, w dość krótkim czasie pożar ugasili druhowie z OSP Majdów.

Również dziś, od godz.8 do 8.40, na tym samym terenie, poranne ogniowe płomienie szalały na obszarze ponad 10 arów, w przydrożnym lesie. Ich gaszeniem zajęły się strażackie zastępy z JRG Szydłowiec i OSP Majdów.

Na pytanie o ewentualne przyczyny tych pięciu pożarów, w tak krótkich odstępach czasu, i praktycznie na tym samym obszarze, w komendzie szydłowieckiej PSP powiedziano nam dziś rano: - Nie wygląda to naturalnie. Ale póki co, ewentualny ich sprawca, nie został ustalony. 

- Jeśli dostaniemy zawiadomienie od straży pożarnej, że jest podejrzenie o ewentualnych podpaleniach, to oczywiście się tą sprawą zajmiemy - zapewnił nas aspirant Grzegorz Sobierajski, przedstawiciel Komendy Powiatowej Policji w Szydłowcu.

- Jeśli nie pomogą nam okoliczni mieszkańcy, ewentualnego sprawcę podpaleń ustalić będzie bardzo trudno. Leśne tereny na obszarze powiatu szydłowieckiego, monitorowane są z wież przeciwpożarowych. Ale w rejonie tego, przydrożnego trójkąta, monitoringu leśnych terenów, niestety, akurat nie ma - poinformował nas Sławomir Sieczka, komendant Straży Leśnej Nadleśnictwa Skarżysko.    

- Faktem jest, że teren powiatu szydłowieckiego, przoduje w tych niechlubnych statystykach. W tej chwili  na jego obszarze mamy zarejestrowanych aż 9 podpaleń. W sprawie, o której nas zaalarmowała wasza redakcja, będzie prowadzone postępowanie wyjaśniające. Zgłosimy to na policję. A poz tym, będziemy prowadzili rozeznanie wśród okolicznych mieszkańców, zmierzające do ustalenia personaliów ewentualnego, leśnego podpalacza w rejonie "Płonącego bermudzkiego trójkąta",  w szydłowieckim powiecie - zapewnił nas w sobotniej rozmowie  komendant Straży Leśnej skarżyskiego Nadleśnictwa.

Fot. OSP Majdów

(Max.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do