Reklama

Świat legł w gruzach: walka z nowotworem

Bartosz przez całe życie marzył o tym, by zostać tatą. Gdy jego syn Marcel przyszedł na świat, powinien być najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Zamiast tego walczy z rakiem, który powoli odbiera mu siły. Możemy mu pomóc! Leczenie w Izraelu to jego ostatnia szansa – nie pozwólmy, by choroba wygrała!

Świat legł w gruzach

Życie potrafi zmienić się w jednej chwili. Jeszcze niedawno Bartosz Czarnecki (41 l.) miał plany, marzenia i cieszył się każdym dniem. Teraz walczy o to, by w ogóle mieć przyszłość.

Diagnoza spadła na niego nagle i brutalnie – nowotwór złośliwy pęcherza moczowego z przerzutami do szpiku i kości. To słowa, które odbierają oddech, nadzieję i poczucie bezpieczeństwa. To rzeczywistość, z którą przyszło mu się zmierzyć.

Bartosz przez 9 długich miesięcy czekał na diagnozę. Przez ten czas żył w bólu i niepewności, nie wiedząc, co dokładnie mu dolega. Dopiero zmiana szpitala przyniosła odpowiedź, ale wtedy było już za późno, by działać szybko i skutecznie. Rak miał przewagę. Zdążył się rozprzestrzenić i zaatakować jego organizm ze zdwojoną siłą.

Dziś Bartosz nie ma wyboru – musi walczyć. Niestety, jego ciało jest coraz słabsze. Chemioterapia wyniszcza organizm, powodując ogromne osłabienie. Wyniki krwi są coraz gorsze, a przetaczanie krwi to dla niego cotygodniowa konieczność, by móc normalnie funkcjonować.

Leczenie w Izraelu

Lekarze w Polsce rozłożyli ręce – dla nich Bartosz nie ma już szans. To cios, który trudno było mu przyjąć. Ale zamiast się poddać, postanowił walczyć. Bo ma dla kogo żyć!

11 miesięcy temu jego świat miał się zmienić na zawsze – został tatą. Synek Marcel był wyczekiwanym cudem. Niestety, zamiast cieszyć się ojcostwem, Bartosz od początku musiał mierzyć się z chorobą.

Teraz nie może nawet wziąć synka na ręce. Jego kości są tak słabe, że mogłyby się złamać pod własnym ciężarem. Nie tak wyobrażał sobie pierwsze lata życia swojego dziecka...

Jest dla niego jeszcze jedna szansa – leczenie w Izraelu. To może być jedyny sposób, by zatrzymać chorobę i dać mu życie. Niestety, koszt terapii jest niewyobrażalny i nieosiągalny dla jego rodziny.

Bartosz błaga o pomoc. Każda złotówka, każde udostępnienie tej historii może uratować jego życie. Sam nie da rady, ale razem możemy sprawić, że będzie miał szansę na przyszłość.

Pomóżmy Bartoszowi walczyć! Dla Bartosza. Dla jego żony. Dla małego Marcela. Bo każdy ojciec powinien mieć szansę patrzeć, jak jego dziecko dorasta.

 

Pomóż!

Pomóc możesz wchodząc na link https://www.siepomaga.pl/bartosz-czarnecki

***

Możesz również wysłać SMS na numer telefonu 75365 Treść SMS 0787333

Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)

***

Możesz również odliczyć na rzecz Bartosza 1,5% swojego podatku

Numer KRS 0000396361

Cel szczegółowy 1,587333 Bartosz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do