Reklama

O psie, który nie chciał być pacjentem

08/07/2020 15:00

Gotowy do pomocy weterynarz - został z pustymi rękami. Uratowany z sadzawkowych odmętów pies - uciekł w przysłowiową siną dal...

Dziś o świcie, tuż po godz. 5 strażacy zostali wezwani nad wodny zbiornik w miejscowości Cukrówka (gm. Chlewiska). Zatroskany "przechlapanym" losem przerażonego czworonoga (który z niewiadomych powodów utknął w betonowym elemencie zbiornika), mieszkaniec tej wioski zaalarmował - straż ogniową.

Bo wiadomo, że "rycerze św. Floriana" nie tylko płomienie gaszą i ofiary drogowych wypadków z rozbitych, samochodowych wraków wydobywają. Ale osy i szerszenie z poddaszowych gniazd wyciągają, wystraszone koty z czubków wysokich drzew zdejmują. A jak ratownikom medycznym pomóc trzeba, to również zbyt ciężkich chorych do karetek pogotowia na noszach transportują... 

Nic więc dziwnego, że i w tym przypadku - nie odmówili udziału w porannej, psiej interwencji. Czteroosobowa, strażacka ekipa psa ze zbiornikowych odmętów wyłowiła. I uratowanego i poturbowanego czworonoga chciała przekazać w fachowe ręce weterynarzowi, który mimo bardzo wczesnej pory, szybko stawił  na miejscu, gdzie niedoszłego topielca z wody wyciągnięto.

Niestety, z sobie tylko wiadomych powodów, mocno wystraszony zwierzak najzwyczajniej - uciekł w siną dal...

Ale ratującym go strażakom, bynajmniej nie było do śmiechu. W oficjalnym "raporcie" stwierdzono i to całkiem poważnie: Uratowany przed utonięciem pies - oddalił się z miejsca zdarzenia... 

(Max.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do