
Wzorem lat ub. zaplanowano kolejny event charytatywny, z którego wpływy zostaną przekazane na rehabilitację i leczenia Patryka Niekłania, syna naszego redakcyjnego kolegi, który trzy lata temu uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Intensywna praca przynosi efekty a nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie ludzi dobrej woli.
Patryk Niekłań, finalista programu "Mam talent" trzy lata temu uległ wypadkowi w drodze z Warszawy do Katowic. Wracał z telewizyjnego nagrania finałowego odcinka show, gdzie przed liczną publicznością prezentował niebywałe umiejętności akrobatyczne. Jego występ z kołem zachwycił jury na etapie eliminacji, dzięki czemu starachowiczanin otrzymał tzw. złoty przycisk będący furtką do dalszego etapu. Niestety tragiczne w skutkach zdarzenie na drodze zniweczyło plany na przyszłość świeżo upieczonego męża i ojca małej Hani. Choć początkowe rokowania lekarzy nie dawały wielkich szans na przeżycie, Patryk, pełen determinacji, z pomocą medyków i bliskich wraca powolutku do zdrowia. Pomoc na wagę zdrowia - Aktualnie Patryk przebywa na dwutygodniowym turnusie w Klinice NEURON w Bydgoszczy. Jego stan pomału, ale się poprawia. Takim widocznym pozytywnym symptomem jest lewa noga, która wykonuje pewne ruchy. To dowodzi, że pewne uszkodzone elementy podczas wypadku odbudowują się. Widzimy to. Przyszłość jawi się w jasny barwach, choć jeszcze mnóstwo pracy i rehabilitacji przed nami. Ile to potrwa trudno określić, nie wiedzą tego nawet lekarze. Ale my się nie poddajemy, idziemy do przodu, intensywnie ćwicząc na turnusach i w domu. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie finansowe wsparcie ludzi dobrej woli, bo koszty zabiegów są ogromne. Na pewno bez tej pomocy byśmy sobie nie poradzili, za co ogromnie dziękuję w imieniu swoim, Patryka i całej rodziny - mówi Mirosław Niekłań, nasz redakcyjny kolega, tata Patryka. |
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie