
Magda, Kinga, Przemek, Nina i Kuba to dzieci 51-letniego pana Krzysztofa, które proszą o pomoc i wsparcie finansowe na leczenie i rehabilitację taty, który został ciężko pobity zagranicą. W ostatnim czasie stan mężczyzny na tyle się ustabilizował, że lekarze wyrazili zgodę na jego transport karetką do Polski.
Mężczyzna ma ciężki uraz mózgu z ostrym krwiakiem podtwardówkowym po lewej stronie i krwawienie z krwiaka po prawej stronie i krwotokiem podpajęczynówkowy po obu stronach. Wymaga stałego leczenia i rehabilitacji....
- Tata był dla nas ostoją - ciepłym, kochającym człowiekiem, który całe życie poświęcił swojej rodzinie i zawsze stawiał dobro innych nad swoje. Chciał zapewnić nam lepszą przyszłość, dlatego podjął trudną decyzję o wyjeździe do pracy do Niemiec. To wszystko miało pomóc spełnić jego i mamy największe marzenie - kupić dom. Myśleliśmy, że to będzie tylko kilka miesięcy rozłąki. Jedak nie przypuszczaliśmy, że ta podróż zamieni się w koszmar! - czytamy na stronie zbiórki https://www.siepomaga.pl/pomoz-krzysztofowi, gdzie trwa zbiórka pieniędzy.
W listopadzie 2024 roku rodzina otrzymała najgorszy telefon w życiu. Dowiedzieli się, że tata trafił do szpitala, a jego stan jest krytyczny! Lekarze podjęli decyzję o natychmiastowej operacji. Nie było pewności czy mężczyzna przeżyje, czy jeszcze kiedykolwiek powiem dzieciom, jak bardzo je kocha...
- Po tym telefonie cały nasz świat się zawalił! Okazało się, że tata został brutalnie pobity! Jego obrażenia były bardzo poważne, dotyczyły one głównie głowy. Konieczne było operacyjne usunięcie dwóch fragmentów kości czaszki oraz krwiaka podtwardówkowego. Tata musiał korzystać z rurki tracheostomijnej, PEGa, był również podłączony do respiratora. Potrzebował też stałej opieki drugiej osoby. Obecnie tata nadal nie mówi, nie przełyka, jest karmiony dojelitowo, prawie się nie rusza, nie ma też z nim stałego kontaktu, a w tej chwili porozumiewamy się z nim przez ściśnięcie dłoni.
W ostatnim czasie stan mężczyzny na tyle się ustabilizował, że lekarze wyrazili zgodę na jego transport karetką do Polski.
- Jesteśmy tacy szczęśliwi! Od 13 marca tata przebywa już w kraju, blisko nas. Wiemy jednak, że przed nami jeszcze długie miesiące walki o jego powrót do zdrowia! Dlatego tata bardzo potrzebuje specjalistycznej opieki, dalszego leczenia i intensywnej rehabilitacji. To nasza jedyna szansa! Tata chciał dla nas lepszej przyszłości, żeby każde z nas miało swój kąt. My teraz marzymy tylko o tym, by mógł z nami jeszcze porozmawiać, przytulić nas. Pragniemy usłyszeć, że nas kocha i jest z nas dumny! Pieniądze, które miał zarobić na nasze wykształcenie i dom, teraz są potrzebne, by ratować jego zdrowie. Tego niestety nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie, dlatego bardzo potrzebujemy Waszej pomocy! Prosimy, pomóżcie nam uratować naszego tatę! Dziękujemy z całego serca za każdą formę wsparcia!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie