W piątek 26 maja br. na drodze krajowej K74, w Rozgóle patrol Wydziału Ruchu Drogowego KPP Końskie kontrolował przejeżdżające samochody. W pewnym momencie policjanci zatrzymywali nadjeżdżającego volkswagena z powiatu opoczyńskiego, bo miał uszkodzone jedno ze świateł mijania. Kierowca volkswagena nacisnął na gaz i zaczął uciekać.
Pościg
Volkswagen skręcił w kierunku Miedzierzy. Pokonał kilka kilometrów dotarł do Sielpi i w tym rejonie funkcjonariusze stracili go z pola widzenia. Sierżant sztabowy Tomasz Kruszyna z Wydziału Prewencji KPP opowiada, że podczas pościgu volkswagena policjanci komunikowali się z innymi patrolami. Wszyscy, którzy byli na nasłuchu radiowym znali szczegóły sprawy, jak choćby numery rejestracyjne uciekającego volkswagena. Tymczasem niedaleko Sielpi policjanci z KWP w Kielcach kontrolowali trasę, jaką będzie przebiegał wyścig kolarski im.Hubala. Również słyszeli apel koneckich funkcjonariuszy. Między Siepią, a Dziebałtowem w lesie zauważyli volkswagena. Stała też mazda, w której za kółkiem siedziała 24 –latka. Obok stał mężczyzna z volkswagena.
Próbowała przejechać policjanta
Nieumundurowany policjant podszedł do nich. Przedstawił się że jest funkcjonariuszem policji. Wtedy w 34 –latka jakby coś trafiło. Wskoczył na tylne siedzenie mazdy. Kobieta cofnęła autem, a potem całym gazem ruszyła do przodu. Zderzakiem trafiła w nogi policjanta, który upadł na maskę. 44- letni oficer policji zdołał chwycić się wycieraczek szyb. Mazda z policjantem na masce wyjechała z lasu na drogę W 728. Kierująca przyspieszała, to zwalniała autem. Chciała zrzucić policjanta na ziemię. Drugi policjant z KWP ostrzegawczo strzelił w powietrze z broni służbowej.
Podróż na masce
Nie pomógł strzał z pistoletu, mazda gnała w kierunku na Radoszyce, a na krzyżówkach pojechała w prawo drogą K74, w stronę Piotrkowa. Kierowcy z innych aut widzieli, że mazda szybko jedzie, a na masce wiezie człowieka. Telefonowali do policji. Niedaleko krzyżówek rudzkich, w Jacentowie auto zatrzymało się. Pasażer wydobył z bagażnika torbę i uciekł w las, w kierunku Dęby. Policjant zaś zszedł z maski i zatrzymał 24 –latkę, pochodzącą z powiatu koneckiego. Była trzeźwa. Później została umieszczona w areszcie KPP.
Poszukiwanie uciekiniera
Dowodzenie akcją poszukiwawczą objęli nadkomisarz Grzegorz Michorek, naczelnik WRD i podkomisarz Jacek Wilk, zastępcą naczelnika WK KPP Końskie. Uciekający zgubił plecak z telefonem komórkowym i dilerkami z amfetaminą. Wpakował się na bagnisty teren, gdzie woda miejscami sięgała pasa. Trudno go wypatrzeć w zakrzaczonym terenie. Z Kielc przybyły dwa plutony OPP, dwa psy tropiące. Na niebie nad lasem pojawił się dron obserwacyjny. W lesie odnaleziono jeszcze pięć działek amfetaminy, które wypadły z plecaka – relacjonował nam sierżant Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Zatrzymany
Sierżant sztabowy Tomasz Kruszyna, sierżant sztabowy Miłosz Domański zabrali technika kryminalistyki z KPP i wracali na poszukiwanie 34 –latka. Przejeżdżając obok lasu zauważyli poszukiwanego. Zatrzymali radiowóz i pobiegli za nim. Ok. godz. 17 poszukiwania wciąż trwały. Uciekinier nie dawał za wygraną. Za wszelką cenę nie pozwalał się ująć. Przepłynął rzekę, ukrył się w krzakach na drugim brzegu. Chciał przeczekać poszukiwania. Policjanci zaciskali pierścień. Ok. godz. 17.15 uciekinier został odnaleziony koło stawów i zatrzymany.
Dwa miesiące aresztu
Po sprawdzeniu "kartoteki" 34 –latka wyszło, że jest mieszkańcem powiatu opoczyńskiego. Prowadził volkswagena bez prawa jazdy, bowiem wcześniej policjanci mu je zatrzymali. Wówczas nie zatrzymał się do kontroli jadąc motorem. Wiele razy był notowany za przestępstwa narkotykowe. Odbywał również karę więzienia. W sobotę rano oboje zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Końskich, a potem stanęli przed Sądem Rejonowym. Kobieta ma zarzut czynnej napaści na policjanta, a 34 –latek podżeganie do tego przestępstwa, za co grozi do 10 lat więzienie. Teraz sąd aresztował oboje na dwa miesiące. Zostali przekazani do Aresztu Śledczego w Kielcach.
Komentarze opinie