Problemy z brakiem cennego daru, dotykają nie tylko duże miasta, ale także mniejsze ośrodki. Wśród nich Szydłowiec, w którym po raz kolejny w tym roku przeprowadzona została zbiórka krwi. – Mimo wielu chętnych, którzy cyklicznie się do nas zgłaszają, potrzeb jest mnóstwo – podkreśla w rozmowie z TYGODNIK-iem Jerzy Gawor, reprezentujący stowarzyszenie Honorowi Dawcy Ziemi Szydłowieckiej.
Krew zbierana jest w Szydłowcu nie tylko dla ludzi młodych, ale przede wszystkim tych, którzy walczą z chorobami i skarżą się na kłopoty ze zdrowiem. Doświadczonych okrutnie przez los nie brakuje. Takim od lat pomaga stowarzyszenie Honorowi Dawcy Ziemi Szydłowieckiej, które lada moment ma przekształcić się w twór o nazwie Szydłowieccy Krwiodawcy. Zmiany w Krajowym Rejestrze Sądowym nie stoją jednak na przeszkodzie w tym, by zbiórki prowadzić cyklicznie. Nie tylko zresztą na terenie Szydłowca, ale także w gminach na terenie naszego powiatu.
- Zgłosiła się do nas jedna z mieszkanek Szydłowca, która potrzebuje cennego daru. Nie mogliśmy oczywiście odpowiedzieć inaczej, niż tylko zareagować błyskawicznie – mówi Jerzy Gawor, reprezentujący szydłowieckich krwiodawców. Kobieta ma problemy z hemoglobiną. Od wielu miesięcy stara się normalnie funkcjonować, ale zadanie ma piekielnie trudne. Siłę dają jej nadzieja i wiara w Boga.
– Ci, którzy chcą oddać krew zgłaszają się do nas. Przeważnie to ludzie młodzi. Bez względu na płeć – dodaje rozmówca TYGODNIK-a. Jak wylicza, w ciągu roku udaje się zebrać ok. 200 litrów krwi. To dużo czy mało, w porównaniu do ościennych powiatów? – Miesięcznie daje to liczbę ok. 20 litrów na miesiąc. Moim zdaniem wystarczająco, ale nigdy nie powiemy "dość". Działamy już ponad 10 lat. Tak więc śmiało można stwierdzić, iż nie jesteśmy nowicjuszami – śmieje się Gawor. Do śmiechu nie jest natomiast tym, którzy zwracają się do stowarzyszenia o wsparcie.
- Zaczynaliśmy od klubu krwiodawców, ale po jego upadku wiele spraw wziąłem na swoje barki. Jak widać z dobrym skutkiem – zaznaczył. I deklaruje, że dopóki będzie miał siłę i pozwoli na to zdrowie, stowarzyszenie będzie pomagać ludziom. – Przy okazji zbiórki krwi staramy się także promować naszych sponsorów. Ci przekazują żywność, napoje dla osób oddających krew – dodaje.
O zbiórce nawet w kościele
Gawor, w momencie kiedy dograne są szczegóły akcji, stara się docierać do jak najszerszego grona odbiorców. O szydłowieckich krwiodawcach mało kto w miasteczku na Mazowszu nie słyszał. – Dzięki przychylności miejscowych parafii i księży, informacje o zbiórce krwi są rozpowszechniane. Pracuję na co dzień, więc sprawami stowarzyszenia zaabsorbowany jestem dopiero popołudniami lub w dni wolne od pracy – mówi Gawor, który jak na razie przewodzi na liście szydłowieckich krwiodawców.
Oddał ponad 50 litrów krwi. Kolejni na liście oddali ok. 20-30 litrów. – Mam 56 lat, a krew oddaję od końcówki lat 70-tych – opowiada. I dodaje, że w ciągu roku, akcji takich jak ta na Rynku Wielkim przeprowadzanych jest 11-12. Statystycznie jedna na miesiąc. – Staramy się aktywnie działać nie tylko na terenie Szydłowca, ale także w ościennych gminach, takich jak Mirów. Jastrząb czy Orońsko – wyjaśnia.
Krwiodawcy mogą liczyć na wsparcie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu. – Ustalamy grafik i czekamy na to jaka będzie odpowiedź ze strony lokalnego środowiska. Wakacje dobiegają końca. Po nich z pewnością pojawi się więcej osób, które zechcą oddawać krew. Tak wynika przynajmniej ze statystyk – twierdzi Gawor.
W gminach liczba krwiodawców jest podobna. Stowarzyszenie nagradza również najbardziej aktywnych. W ostatnich miesiącach, krwiodawcom przekazano rower. – Takie nagrody są zachętą. Aktywnie w nasze akcje włączają się również placówki oświatowe. W ub. roku organizowaliśmy zbiórkę krwi w jednej ze szkół na terenie gminy Orońsko – podkreśla. I dodaje, iż dzięki ubiegłorocznym zbiórkom, szydłowiecka krew uratowała życie 17 osobom.
Czy wiesz, że...
Akcję zbiórki krwi w Szydłowcu organizowało stowarzyszenie Szydłowieccy Krwiodawcy z burmistrzem Szydłowca Arturem Ludwem oraz Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu. 20,2 litra krwi przekazało w ostatni weekend 45 osób, które zgłaszały się do czerwonego autobusu ustawionego na Rynku Wielkim przez pięć godzin. Oprócz zbiórki krwi miejscowy oddział Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków prowadził również bezpłatne pomiary poziomu cukru we krwi. Szydłowieckie stowarzyszenie zebrało w tym roku już ponad 124 lity krwi.
Na apel odpowiedzieli błyskawicznie
24 kwietnia br. na Rynku Wielkim w Szydłowcu odbył się II Szydłowiecki Marsz Życia. Wydarzeniu towarzyszyła akcja poboru krwi oraz wiele innych atrakcji. Tego dnia można było skorzystać z mammografu ustawionego na Rynku, czy wykonać pomiar cukru w naszym mobilnym punkcie krwi jak i oczywiście oddać krew. Imprezie towarzyszyło wiele innych atrakcji jak np. licytacje, ciasto, zabawa z nagrodami, bieg nauczycieli, występy muzyczne oraz wiele innych. Tego dnia odbyła się również zbiórka pieniędzy dla Klaudii Kozieł na leczenie, rehabilitację i ułatwienie codziennego funkcjonowania. Szydłowieccy krwiodawcy po raz kolejny pozytywnie zaskoczyli rekordową ilością oddanej krwi. Dzięki ofiarności ludzi dobrej woli, krew oddało 58 osób.
Komentarze opinie