
Nic nie zapowiadało, że życie pięcioosobowej rodziny z Szydłowca wywróci się nagle do góry nogami. Poniedziałek, 19 lutego br. przyniósł prawdziwą tragedię.
Pani Monika i jej mąż Konrad są z Szydłowca, mają troje dzieci. Nikt nie spodziewał się, że los tak ciężko ich doświadczy, a rodzinne szczęście zostanie mocno zachwiane.
Poniedziałek, 19 lutego 2024 roku, zaczął się jak każdy inny dzień. Niestety, wieczorem o godzinie 21:00 życie rodziny Moniki i jej dzieci niespodziewanie przekształciło się w prawdziwą tragedię. Konrad (43 lata) jej mąż i tata trójki dzieci wieczorem nagle zasłabł. Jego serce nagle przestało bić... - Byłam wtedy w pracy, kiedy nagle zadzwonił syn. Słowa, które usłyszałam od mojego syna, zapadły mi w pamięć na zawsze: "Mamo, tata chyba umiera, bo jest cały siny i nie oddycha." Natychmiast porzuciłam wszystko i pojechałam do domu, aby ratować życie mojego męża. Dzielne dzieci wezwały pomoc, a nasza 15-letnia córka Wiktoria, zachowując zimną krew, podjęła się ratowania taty, będąc w stałym kontakcie telefonicznym z operatorem numeru 112. Reanimowaliśmy Konrada do momentu przyjazdu karetki. Dzięki natychmiastowej pomocy udało się przywrócić bicia serca, i tak zaczęła się walka o jego życie - opowiada pani Monika.
Diagnoza była miażdżąca – zapalenie mięśnia sercowego po przebytym zakażeniu spowodowało zatrzymanie akcji serca oraz niedotlenienie mózgu z uszkodzeniem obu półkul. Każdego dnia żyjemy w strachu, ale również pełni nadziei, wierząc, że Konrad wróci do naszej rodziny.
Konrad chociaż nieprzytomny, potrzebuje intensywnej rehabilitacji. Po 10 dniach w szpitalu zaczął samodzielnie oddychać, ale aby wrócić do pełnej sprawności, potrzebuje dodatkowej siły. - Postanowiliśmy skierować go do kliniki "BUDZIK dla dorosłych" Fundacji Akogo w Warszawie lub GRS Medical w Krakowie. Niestety, koszty miesięcznego pobytu i rehabilitacji w Krakowie wynoszą około 25-30 tysięcy złotych.
Samodzielnie nie damy rady pokryć nawet jednego miesiąca leczenia. Dlatego z całego serca prosimy o Waszą pomoc. W domu czekamy na Konrada razem z trójką dzieci – Wiktorią, Kubusiem i Wojtusiem. Wszyscy go kochamy i tęsknimy za nim. Nie tracimy nadziei i wierzymy, że wróci do nas. Pomóżcie nam wspólnie pokonać ten trudny czas. Liczymy na Wasze wsparcie.
Aby pomóc Konradowi i umożliwić mu leczenie w specjalistycznym ośrodku założona została zbiórka na portalu pomagam.pl - Pomóżmy Konradowi się obudzić, link pomagam.pl/k6a3w8 . Na stronie facebooka natomiast została założona grupa Licytacje dla Konrada Sieczki, na której również można wspomóc potrzebującego mężczyznę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie