Ponad 200 litrów paliwa wylało się na trasie S7. To efekt nieostrożności kierowcy ciężarówki, która uderzyła w barierki ochronne na "siódemce". Strażacka akcja trwała ponad siedem godzin.
Do tego wypadku doszło w poniedziałek w nocy, na pograniczu powiatów skarżyskiego i szydłowieckiego. Około godz. 23.23 do strażackiej komendy dotarło powiadomienie o wypadku na trasie S7. Samochód ciężarowy renault z naczepą uderzył w bariery oddzielające dwa pasy ruchu. Po tym zderzeniu, pojazd przewożący prefabrykaty wywrócił się na prawy bok. Z uszkodzonych zbiorników zaczął wyciekać olej napędowy...
Z powodu tego drogowego zdarzenia, początkowo trasa była zablokowana w obu kierunkach. Później policja zorganizowała objazdy. W akcji uczestniczyło osiem strażackich zastępów: 3 z JRG Szydłowiec, 3 z JRG Skarżysko oraz z OSP Skarżysko i Wola Korzeniowa.
- Mimo strażackiej interwencji ze zbiorników uszkodzonej ciężarówki wyciekło ponad 200 litrów oleju napędowego. Resztę paliwa "łapano" w podstawiane kanistry i przelewano je do beczek. Z powodu tego wycieku i konieczności neutralizacji obszernej olejowej plamy, nocna strażacka akcja trwała aż do godz. 6.23 we wtorek - poinformowano nas w komendzie PSP.
Z policyjnych, wstępnych ustaleń wynika, że kierowca TIR-a, którym był 53-letni mieszkaniec powiatu zwoleńskiego, nie zachował należytej ostrożności i uderzył ciężarowym renaultem w drogowe, bariery ochronne. Kierowca był trzeźwy i mimo wywrócenia pojazdu nie doznał poważniejszych obrażeń wymagających hospitalizacji.
Komentarze opinie