
Do końca marca na portalu siepomaga.pl trwa zbiórka pieniędzy potrzebnych na kosztowną rehabilitację dla 52-letniej Zofii Korus, która przeszła rozległy zawal, pęknięcie tętniaka aorty i amputacje kończyn...
2 grudnia 2021 roku to data, którą zapamiętamy do końca życia - wyznaje mąż pani Zofii - . Codzienne życie mojej ukochanej żony Zosi, ale także całej naszej rodziny stanęło pod wielkim znakiem zapytania. Nic nie zapowiadało takiej tragedii... Tragedii, z którą mierzymy się każdego dnia i z którą nie możemy się pogodzić. Czy nasze życie wróci kiedykolwiek do normy? Tego nie wiemy. Możemy jedynie zawalczyć o jak najlepszą przyszłość - napisał na stronie zbiórki na popularnym portalu siepomaga.pl mąż kobiety.
Nic nie zapowiadało takiego nieszczęścia. Zosia czuła się dobrze. Nic nie wskazywało na to, że za kilka chwila wszystko zmieni się nie do poznania. W jednej chwili jej stan zdrowia pogorszył się – straciła przytomność i trafiła do szpitala z podejrzeniem zawału serca. - W szpitalu otrzymaliśmy okrutną informację. Diagnoza brzmiała: rozwarstwienie aorty oraz bardzo rozległy zawał. Doszło do pęknięcia tętniaka, o którego istnieniu żona nie miała pojęcia. W efekcie straciła dużo krwi, a jej organy wewnętrzne były niedokrwione przez bardzo słabe krążenie oraz krwotok.
Lekarze natychmiast podjęli się pilnej i niezwykle trudnej operacji. W zerowej dobie od operacji walczyli o jej życie wielokrotnie. - Po ponad godzinnej reanimacji i ponownej operacji lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Był tylko cień nadziei, 1 procent, że będzie ciągle z nami. Żona zapadła w śpiączkę. Narządy wewnętrzne nie podejmowały pracy - opowiada.
Po miesiącu kobieta zaczęła się wybudzać. Ku zdziwieniu lekarzy okazało się, że nie tylko odzyskuje przytomność, ale i jest świadoma. To, że w ogóle żyje, lekarze nazywają cudem. - Żona ma w sobie ogromną wolę walki. Niestety, jednym z negatywnych skutków tego, co spotkało moją żonę, była postępująca martwica nóg przez ich długie niedokrwienie. Konieczna była amputacja obu kończyn. Najpierw lekarze amputowali obie nogi w obrębie podudzia. Następnie pod skalpel poszły objęte martwicą palce obu dłoni. Aby mogła normalnie funkcjonować, potrzebuje natychmiastowej rehabilitacji.
Wsparcie całej rodziny w tych trudnych chwilach dodaje jej otuchy i siły do tej walki. Niestety, to nie wystarczy, by sfinansować rehabilitację, która pomoże jej wrócić do sprawności i dawnego życia. - W przypadku Zosi nie ma zbyt wielu ośrodków rehabilitacyjnych oraz na rehabilitację sfinansowaną z NFZ trzeba czekać kilka miesięcy, a tu liczy się każdy dzień. Rehabilitacja w prywatnym ośrodku będzie kosztować ponad 25 tysięcy miesięcznie. Zosia pragnie żyć normalnie i wrócić do dawnego życia – móc spacerować, czerpać radość z każdego dnia, każdej najmniejszej chwili... Proszę, w imieniu całej rodziny i pomoc i wsparcie w tej trudnej walce. Wierzę, że jeszcze będzie dobrze! - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie