
Szczepionka przeciw Covid-19 budzi skrajne emocje. Ma swoich zwolenników, ale i przeciwników. Decyzja o szczepieniu jest dobrowolna i należy do każdego z nas. Ale jak przekonać niedowiarków do skuteczności preparatu, który ma powstrzymać panoszącą się od roku zarazę? Z Aleksandrą Ogryzek, lek. rezyd. w trakcie specjalizacji z interny, która pracuje na Oddziale Chorób Wewnętrznych II o Profilu Gastrologicznym Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach rozmawiała Ewelina Jamka.
- Szczepionka przeciw Covid-19 budzi skrajne emocje. Ma swoich zwolenników, ale i przeciwników. Z czego to wynika?
- Pandemia trwa już około od roku. Pierwsze niepokojące doniesienia z Chin słyszeliśmy w czasie ubiegłej zimy. Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Polsce mieliśmy dokładnie 4 marca 2020 r. Od początku towarzyszyły nam informacje o trudnej sytuacji w szpitalach, najpierw włoskich, hiszpańskich, amerykańskich, a potem i naszych. Wprowadzane ograniczenia w komunikacji z innymi ludźmi, nakaz noszenia maseczek, praca zdalna, tymczasowe zamykanie biznesów, przeróżne doniesienia o lekach i szczepionkach i potencjalnych zagrożeniach w związku z ich stosowaniem - jesteśmy zalewani często sprzecznymi informacjami, które trudno zweryfikować. To wszystko powoduje, że emocje eskalują. Trudno się dziwić, że nie wszyscy chcą się zaszczepić. Jedno jest pewne - stosowanie szczepień przyspiesza wzrost liczby osób odpornych (osoby zaszczepione, podobnie jak ozdrowieńcy, nabywają odporność), zmniejszając jednocześnie liczbę osób podatnych na zachorowanie. Przez to epidemia traci warunki do dalszego rozprzestrzeniania się. - Czy szczepionka przeciwko COVID-19 jest bezpieczna? Czy i jakie skutki uboczne mogą po niej wystąpić? - Jak każda procedura medyczna, również omawiane szczepienie może mieć skutki uboczne. Najczęściej obserwuje się bolesność w miejscu wstrzyknięcia (u ponad 80% zaszczepionych osób), zmęczenie (>60%), ból głowy (>50%), ból mięśni (>30%), dreszcze (>30%), ból stawów (>20%) i gorączkę (>10%). Większość powyższych dolegliwości ustępuje samoistnie po około dobie od podania szczepionki, ewentualnie w razie potrzeby można przyjąć leki przeciwbólowe dostępne bez recepty, np. paracetamol. Bardzo rzadko zdarzają się ciężkie reakcje alergiczne - średnio 11,1 przypadków anafilaksji na milion podanych dawek. W przypadku osób, u których w przeszłości występowały reakcje alergiczne, szczepienie należy wykonać w placówce przygotowanej do leczenia anafilaksji, a pacjenta należy obserwować po podaniu szczepionki przez 30 minut, zamiast standardowych 15 min. - Co zawiera szczepionka, jak działa? - Szczepionki, najogólniej rzecz biorąc, działają tak, że uczą organizm produkować przeciwciała przeciwko drobnoustrojom, a dokładniej istotnym ich częściom, czyli antygenom. Podajemy zatem antygeny, a organizm uczy się produkować przeciwciała i zapamiętuje cel ataku na wypadek, gdyby znowu się pojawił – już nie w ramach ćwiczeń (szczepionka jest czymś w rodzaju ćwiczeń na poligonie), lecz autentycznej inwazji. Trzy szczepionki przeciw koronawirusowi – firm Pfizer i Moderna, które zostały już dopuszczone do użytku oraz szczepionka CureVac, która jeszcze czeka na zatwierdzenie, to szczepionki nowej generacji. Mechanizm działania opiera się na mRNA - fragmencie informacji genetycznej, który ma pomóc gospodarzowi wytworzyć białko antygenowe przez komórki gospodarza. Organizm na wykrycie wytworzonego w ten sposób antygenu reaguje produkcją odpowiednich przeciwciał. Fragmenty mRNA lub RNA użyte w tym procesie nie są zakaźne, nie wbudowują się do genomu gospodarza, a po "użyciu" ulegają degradacji. Sama technologia nie jest nowa - jest efektem intensywnych prac naukowych prowadzonych przez ostatnie ponad 20 lat. Przełomowe jest jej zastosowanie w szczepionkach. Opinia, że szczepionka mRNA przeciw COVID-19 modyfikuje ludzki genom jest niezgodna z podstawowymi zasadami biologii komórki. mRNA podawane w szczepionce ulega translacji na rybosomach w cytoplazmie, nie dostaje się do jądra komórkowego, więc nie może integrować się z chromosomalnym DNA człowieka. Dodatkową barierą są różnice chemiczne między mRNA i DNA. Szczepionka mRNA nie ma możliwości modyfikowania genomu, nie ma tutaj również ryzyka uszkodzenia DNA człowieka. Drugim rodzajem są szczepionki wektorowe – AstraZeneca i Johnson&Johnson. Szczepionki wektorowe opierają się na wykorzystaniu fragmentów innych wirusów do wywołania odpowiedzi immunologicznej przeciw konkretnemu wirusowi – w tym przypadku koronawirusowi SARS-COV-2. Podobnie jak szczepionki genetyczne, tak również szczepionki wektorowe są stosunkowo nową technologią. Były już szeroko badane w badaniach nad HIV oraz innymi chorobami, np. wirusem Ebola (źródło: medonet.pl). - W Polsce nie prowadzi się powszechnych badań - przed zaszczepieniem - na obecność przeciwciał przeciw SARS-CoV-2, czyli pod kątem tego, czy przeszli COVID-19. Czy przebycie COVID-19 nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia? - Ozdrowieńcy powinni się zaszczepić, ponieważ odporność nabyta po przebyciu choroby różni się pomiędzy poszczególnymi osobami i trwa szacunkowo od 2 do 8 miesięcy. Odporność poszczepienna jest bardziej trwała i przewidywalna. Ochotnicy, którym podano szczepionkę Moderna, mieli we krwi więcej przeciwciał niż ozdrowieńcy. Pewne jest też, że szczepienia są o wiele bezpieczniejsze niż nabieranie odporności przez przechorowanie. Po prostu trudno jest przewidzieć, kto przejdzie infekcję bez szwanku. - Po jakim czasie od zaszczepienia nabywamy odporność? - Z badań wynika, że optymalną odporność uzyskujemy po siedmiu dniach od otrzymania drugiej dawki. Biorąc pod uwagę, że odstęp pomiędzy pierwszą i drugą dawką wynosi trzy tygodnie, to możemy się spodziewać, że poziom odpowiedzi immunologicznej dający nam maksymalną ochronę osiągniemy cztery tygodnie od momentu pierwszego szczepienia. - Jaka jest skuteczność tych szczepionek? - Według danych od producentów szczepionki nieznacznie różnią się deklarowaną skutecznością, która, mierzona zwykle około 7 dni po podaniu drugiej dawki wynosi 90-95% w przypadku zarówno Pfitzera, jak i Moderny, natomiast szczepionka AstraZeneca ma skuteczność do około 82%. Warto tu wspomnieć o optymistycznych doniesieniach z Izraela, który jest światowym liderem w tempie prowadzenia programu szczepień przeciw COVID-19. Jak podaje Jerusalem Post, badanie wykonane na grupie 1,2 mln osób w Izraelu wykazało, że szczepionka Pfizer/BioNTech chroni w 94 procentach przed objawowym zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2. Badaniem objęto 600 tys. osób zaszczepionych na COVID-19 oraz 600 tys. którym nie podano szczepionki (grupa kontrolna). Wyniki badania potwierdzają także, że osoba zaszczepiona pełną ochronę przeciwko COVID-19 uzyskuje po ok. tygodniu od otrzymania drugiej dawki szczepionki. - Czy osoba zaszczepiona nie może się zarazić? - Możliwe jest zakażenie, lecz przebiega ono bezobjawowo bądź łagodnie. Jeżeli jednak szczepionka nie zapobiega replikacji wirusa, a jedynie neutralizuje lub osłabia skutki choroby, wówczas przynajmniej niektóre zaszczepione osoby mogłyby teoretycznie nadal go roznosić. Ale i tu trzeba jeszcze poczekać na wyniki badań naukowych. - Czy np. osoby zaszczepione będą mogły chodzić po ulicach bez maseczek i obaw o zachorowanie? Czy lekarz-zakaźnik nie będzie musiał używać już środków ochrony osobistej w kontakcie z pacjentami? - Jest pewne zagrożenie, że osoba zaszczepiona po kontakcie z osobą chorą, która dużo wirusa wydycha, może stać się biernym przenośnikiem wirusa, jeżeli w błonach śluzowych jamy ustnej i nosogardła może się niewielka ilość tego wirusa namnożyć. Wtedy ta osoba zaszczepiona mogłaby teoretycznie, samemu nie chorując, przekazać tego wirusa komuś, kto jest niezaszczepiony. Pracownicy ochrony zdrowia mają z natury swojego zawodu bardzo duży kontakt zwłaszcza z osobami w ostrym okresie choroby, w związku z czym środki ochrony osobistej pewnie zostaną z nami na dłużej. - Co z długofalowymi skutkami? Czy ktoś może zagwarantować, że za kilka lat po przyjęciu szczepionki nie wystąpią negatywne skutki w organizmie? - W realnej medycynie zwroty: "nigdy" i "zawsze" nie mają racji bytu. Na ten moment możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że szczepienia są bezpieczne. - Jakie są przeciwwskazania do szczepienia przeciwko COVID-19? Może ktoś się nie kwalifikuje do jej przyjęcia? - Jak czytamy na stronie Ministerstwa Zdrowia, przeciwwskazaniem do szczepień przeciw COVID-19 jest reakcja anafilaktyczna po podaniu szczepionki przeciw COVID-19 (pierwszej dawki) oraz ciężka reakcja alergiczna na substancję czynną lub inny składnik szczepionki. Aktywna infekcja z gorączką (również opryszczka) oraz zaostrzenie przewlekłej choroby, np cukrzycy lub astmy, są wskazaniem do odroczenia szczepienia. O ustaleniu następnego terminu decyduje lekarz kwalifikujący do szczepienia, zwykle odracza się o 2 tygodnie. - Jak często będziemy musieli się szczepić, jeśli pojawią się kolejne mutacje wirusa (a już ponoć są)? - Szacuje się, że odporność po zaszczepieniu powinna utrzymać się co najmniej rok - miejmy nadzieję, że skuteczne zaszczepienie wystarczy do czasu wygaśnięcia pandemii. Być może również okaże się, że zostaną wprowadzone także kolejne leki - obecnie w siedmiu ośrodkach w Polsce pod przewodnictwem profesora Konrada Rejdaka, kierownika Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie trwa obiecujące badanie kliniczne dotyczące zastosowania amantadyny w zapobieganiu progresji i leczeniu objawów COVID-19. Badanie ma na celu potwierdzić, czy napływające doniesienia o skuteczności wykorzystania substancji stosowanej dotychczas w leczeniu Parkinsona zapobiega również rozwojowi COVID-19. - Przynajmniej jaka część populacji powinna zostać zaszczepiona w naszym kraju, aby epidemia wygasła? - Według profesora Gieleraka, dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, jest mowa o odsetku 70 proc. osób podatnych. Przy grupie 29 milionów dorosłych Polaków oznaczałoby to konieczność zaszczepienia 22 milionów osób. Podsumowując: Bez podania szczepienia, po zachorowaniu na COVID-19, z grupy miliona osób nie przeżyje 30 tysięcy. Tyle w przybliżeniu wynosi w Polsce ryzyko śmierci z powodu tej choroby według naukowców z zespołu ds. COVID-19 Polskiej Akademii Nauk. Decyzję należy podjąć na chłodno, na szali kładąc po jednej stronie efekty niepożądane szczepienia, zaś po drugiej: ofiary COVID-19 + ofiary innych chorób, niedostatecznie leczonych i diagnozowanych z powodu przedłużającej się pandemii + ofiary zamknięcia gospodarki + ofiary depresji związanej z samotnością. Szczepienie jest dobrowolne, decyzja należy do każdego z nas. Rozmawiała Ewelina Jamka
|
Czy wiesz, że... Początkowo większość naszych rodaków była niechętna szczepieniu, jednak według najnowszego sondażu United Surveys dla Dziennika Gazety Prawnej i RMF FM opublikowanego na początku lutego br., ze szczepionki chce skorzystać blisko 68 proc. Polaków. Z czego aż cztery na pięć osób, które mają co najmniej 70 lat. |
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie