Zaplanowana na 16 września operacja nóżek 4-letniego Antosia będzie musiała poczekać do listopada. Mało optymistyczne wyniki badań chłopca wstrzymały długo wyczekiwany zabieg.
Antoś Plewiński z gm. Pawłów to wspaniały 4-letni bohater. Wiele przeszedł w życiu cierpienia i bólu. Szpitalne sale i gabinety to jego drugi dom. Chłopiec jest chory na padaczkę, ma porażenie mózgowe-czterokończynowe oraz problem ze wzrokiem, nie chodzi, nie siedzi, nie chwyta zabawek. Urodził się z niewydolnością oddechową, przez co doszło do niedotlenienia mózgu. Jego dotychczasowe życie to w dużej mierze walka o zdrowie i sprawność.
16 września miała się odbyć długo wyczekiwana operacja, na sfinansowanie której organizowano zbiórki pieniędzy na wszelkie możliwe sposoby. Niestety operacja musiała zostać przełożona na listopad, ze względu na złe wyniki badań.
- Dr Paley przelatuje ze Stanów Zjednoczonych w listopadzie, aby operować nóżki naszego małego Bohatera - mówi Zuzanna Plewińska, mama chłopca. - Antoś już nie może być pionizowany, przy ćwiczeniach są łzy i krzyk. Operacja Antosia nie będzie polegać tylko na operacji stawów biodrowych i wydłużeniu nóżki, ale też na kasektomii kości udowej (tj. łamaniu kości) oraz miednicy, na dodatek dochodzi kolanko. Dodatkowo będzie potrzebna krew do przetoczenia, bo operacja będzie trwała kilkanaście godzin a miednica i kości udowe są najbardziej ukrwione.
Jak mówi mama chłopca operacja musiała zostać przełożona, gdyż źle wyszły próby wątrobowe oraz była niska hemoglobina. Operacja w takim stanie mogła zarażać nawet życiu chłopca.
- Doktor i anestezjolog mówią, że jest to bardzo poważna operacja, nie tylko bardzo ciężka dla lekarzy, ale dla samego Antosia. Specjaliści zapewniają jednak, że zrobią wszystko, by Antoś chodził - dodaje mama uparcie walcząc o pierwsze kroki dziecka.
29 sierpnia Antoś skończył drugi etap komórek macierzystych. Efekty są, Antoś został odstawiony od jednego z leków przeciw padaczkowych, zapis EEG jest dużo lepszy, jest dużo lepsza kontrola głowy. W marcu zaczyna się kolejny, kosztowny trzeci etap podań komórek macierzystych.
- Zbiórka dobiła do celu, środki zostały przelane, ale zabrakło tylko 30 tys. zł. Został wzięty kredyt, który zostanie spłacony z zbiórek, które są skrzętnie dokumentowane. Dziękujemy wszystkim za otwarte serca, za chęć pomocy i za ciepłe słowa, które dają dużo siły i chęć do walki. Wiele już przeszliśmy cierpienia i bólu, ale operacja daje nam nadzieję. Wierzymy, że Pan Bóg pomoże Antosiowi przeżyć i dawać radość swoim uśmiechem.
***
Antosia losy śledzić i wspierać na Fb Pomagamy Antosiowi
Komentarze opinie