Przez ponad pięć godzin gaszono pożar dużej chlewni w miejscowości Dobrut (gm. Orońsko). O skali tego ogniowego zagrożenia najlepiej świadczy fakt, że z płomieniami zmagało się aż 12 strażackich zastępów.
Piątkowy, nocny pożar rozpoczął się niedługo po godz. 22. - Powiadomienie o nim dotarło do strażaków około godz. 22.20. Palił się duży budynek gospodarczy, w którym chodowana jest trzoda chlewna. Pożarem objęty był dach chlewni. Płonęła jego drewniana konstrukcja oraz słoma zgromadzona na poddaszu - poinformowano nas w strażackiej komendzie PSP.
- Działania w początkowej fazie polegały na wprowadzeniu strażaków w aparatach powietrznych do środka i ewakuacji świń z chlewni oraz rozwinięciu linii gaśniczych i podawaniu prądów wody w natarciu na pożar. Później strażacy dogaszali pożar, dokładnie przelewali pogorzelisko, odymiali poddasze budynku oraz wyrzucali z niego zgromadzoną tam słomę na zewnątrz budynku i ją przelewali. Z pożaru wszystkie świnie zostały uratowane i wyprowadzone z chlewni na zewnątrz - relacjonowali strażacy z OSP Orońsko. W gaśniczej akcji, która trwała ponad pięć godzin uczestniczyli zawodowi strażacy z szydłowieckiej JRG oraz druhowie z jednostek OSP Dobrut, Orońsko, Szydłowiec, Rogów i Majdów. Na miejscu ogniowego zdarzenia pojawiły się również dwa samochody operacyjne z komendy wojewódzkiej PSP oraz specjalistyczny samochód ze strażackiej komendy w Radomiu. Ogniowe straty są dość znaczne. Dzięki szybkiej i sprawnej akcji ewakuacyjnej zwierzęta udało się uratować. A było ich niemało, w piątkową noc z chlewni wyprowadzono aż 580 sztuk trzody chlewnej!...Spaliła się dachowa konstrukcja chlewni, ogniowemu zniszczeniu uległy także m.in. elektryczne podajniki paszy i inne wyposażenie tuczarni świń oraz słoma. Pożarowe straty wstępnie oszacowano na ponad 300 tys. złotych. Przyczyny pożaru jeszcze nie ustalono. Najprawdopodobniej decydująca będzie w tej kwestii opinia biegłego z zakresu pożarnictwa... Fot. (OSP Orońsko) (Max.)
Komentarze opinie