- Wszędzie go pełno... Znany przede wszystkim jako organizator zbiórek krwi. Jest także członkiem stowarzyszenia Rycerze Kolumba przy Sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej w Skarżysku Kamiennej.
- Jego charytatywna, krwiodawcza działalność zasługuje na wielką pochwałę i szczery szacunek. Również na uroczystościach religijnych pana Jurka nie brakuje... - zauważa Przemysław Duda, prezes szydłowieckiej Fundacji Strefa JP 2
- Bo jak nie ma kto sztandaru nieść na uroczystościach patriotycznych, to ja go niosę - mówi Jerzy Gawor. I dodaje: - Noszę baldachim podczas procesji rezurekcyjnej i Bożego Ciała. A tak w ogóle, to lubię być użyteczny i pożyteczny. A najlepiej to mi się udaje - w naszej krwiodawczj organizacji.
W organizacyjnym żywiole...
To lokalne, krwiodawcze stowarzyszenie działa w Szydłowcu już od 16 lat.
- Na co dzień, to zwyczajny i spokojny, niczym nie wyróżniający się mieszkaniec Szydłowca. Ale kiedy przygotowuje kolejną zbiórkę krwi na rynku naszego miasta, to widać to na odległość, że jest w - organizacyjnym żywiole.- Z tego najzwyczajniejszego pracownika gospodarczego naszego magistratu - wychodzi jakaś nadzwyczajna - niezwyczajność. Jemu się chce wziąć na swoją głowę mnóstwo spraw, które same się - nie załatwią. I on je wszystkie, z pomocą nielicznych pomocników, zawsze po prostu porządnie - załatwi. Począwszy od ambulansu z radomskiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, a na poczęstunku i nagrodach ("wychodzonych" u lokalnych sponsorów) dla bezinteresownych krwiodawców kończąc - przekonuje Michał Kwiatek, były doradca burmistrza Szydłowca, obecnie kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego. Nasz rozmówca jest w Zarządzie Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi Ziemi Szydłowieckiej (ponad 100 członków), jest także krwiodawcą od 18 roku życia (oddał już ponad 20 litrów krwi.
- I co bardzo ważne, ta staranność w żmudnym organizacyjnym działaniu procentuje - krwiodawczymi efektami. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby (mimo najbardziej niesprzyjających warunków atmosferycznych) szydłowieccy i okoliczni krwiodawcy zawiedli. W każdej "firmowanej" przez pana Jerzego Gawora zbiórce krwi uczestnicy 30 - 50 krwiodawców. To zainteresowanie ze strony ludzi dobrego serca, bardzo pozytywnie wyróżnia Szydłowiec - podkreśla nasz rozmówca.
Krew oddawali również - turyści
Chętni do oddawania krwi, to nie tylko mieszkańcy Szydłowca ale również z okolicznych gmin - Mirów, Orońsko, Chlewiska i Jastrząb. - Zdarza się także - i to wcale nie tak rzadko, że na nasze krwiodawcze akcje przyjeżdżają goście z innych miast - Skarżyska, Przysuchy czy Radomia. W przeszłości bywało też, że kiedy mobilny punkt poboru krwi, w weekendowe dni stacjonował pod ratuszem, krew oddawali również - turyści, osoby z bardziej odległych miast, Warszawy, Łodzi i Białegostoku.
To, że w Szydłowcu, gdzie krwiodawcze soboty czy niedziele przygotowywane są już od kilkunastu lat, za każdym razem frekwencja jest imponująca, to - nic nadzwyczajnego. Ale udane charytatywne akcje, przy organizacji których chętnie pomaga pan Jerzy, coraz częściej odbywają się również w - Orońsku i Mirowie.
Najaktywniejsi członkowie lokalnego krwiodawczego stowarzyszenia żartują i podkreślają:
- Cieszymy się niezmiernie, iż "armia naszych krwawych braci", z każdym rokiem jest coraz liczniejsza... Nasz ocean serdecznej krwi, jest coraz bardziej rozległy, dzięki temu możemy bezinteresownie pomagać coraz liczniejszym grupom chorych i osobom krwi potrzebujących.
- Jest to jedyny lek, którego nie można spreparować... Dlatego olbrzymią zasług Jurka jest to, że od tylu lat skutecznie i konsekwentnie propaguje w naszym mieście i powiecie ideę honorowego krwiodawstwa. Dzięki temu, z roku na rok bite są u nas krwiodawcze rekordy - nie bez satysfakcji, przypomina Michał Kwiatek.
- Ale nie o rekordy tu przecież chodzi,podkreśla skromnie Jerzy Gawor. - Choć rzeczywiście, dzięki niezmiennej ofiarności naszych krwiodawców (których przewinęło się już ponad 300 - jedni, ci nowi - przybywają, inni - wyjeżdżają z miasta na studia, cz też za pracą), faktycznie mamy się czym pochwalić... Nie jest niczym nadzwyczajnym, że bywały lata, które kończyliśmy ponad 200 litrami krwi - nasze roczne rekordy to: 209,211 i 216 litrów. Dlatego na okrągło podsumowując, daje to łącznie jakieś 3200 litrów krwi. A czy to jest już - serdecznej krwi ocean, nie mnie to oceniać - zauważa prezes krwiodawców.
Bezinteresowny, zaangażowany i skuteczny
- Pan Jerzy Gawor, to najlepszy przykład społecznika, w dobrym tego słowa znaczeniu. Bezinteresowny, zaangażowany i skuteczny w swoim działaniu w stowarzyszeniu krwiodawców. I co bardzo ważne, życzliwy i otwarty na bezinteresowną działalność innych stowarzyszeń i organizacji. Jeżeli tylko może, zawsze służy organizacyjną pomocą - przekonuje Izabela Ruzik, przedstawicielka Zarządu Powiatowego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Szydłowcu.
- Przekonujemy się o tym, za każdym razem, kiedy tylko poprosimy go o pomoc. Dzięki tej systematycznej współpracy, przynajmniej raz na kwartał pomaga nam zorganizować akcje bezpłatnych pomiarów poziomu cukru we krwi. Te profilaktyczne akcje, odbywają się przy okazji organizowanych przez pana Jurka zbiórek krwi na rynku w Szydłowcu. Te "cukrowe pomiary" odbywają się bardzo sprawnie i profesjonalnie, bo dzięki staraniom Jerzego Gawora, przeprowadzają je pielęgniarki z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu - chwali prezesa szydłowieckich krwiodawców pani Izabela.
W ostatnich latach, pan Jurek był trzykrotnie - "medalowany". Minister zdrowia odznaczył go medalem "Zasłużony dla zdrowia narodu" (2013 r.), prezydent Srebrnym Krzyżem Zasługi (2015 r.) a bp Józef Guzdek – Biskupa Polowego Wojska Polskiego za wieloletnie krwiodawcze zasługi uhonorował go medalem bł. ks. Jerzego Popiełuszki (20126 r.)
-... Ale nie o medale, w tym wszystkim mnie i naszym krwiodawcom przecież chodzi... - podkreśla Jerzy Gawor. - Nie jestem jakimś tam wielkim mówcą, Dlatego powiem zwyczajnie i bez słownej przesady - najważniejsze jest to, że można bezinteresownie pomóc drugiemu człowiekowi, najczęściej zupełnie nam nie znanemu...
Komentarze opinie