
Po tragedii w miejscowości Dobrut, gdzie zmarł 12-latek przygnieciony przez drewniany domek, właściciel posesji usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca. Prokuratura podała, że mężczyzna chce dobrowolnie poddać się karze.
O postawieniu zarzutów poinformowała Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Przypomnijmy, do tragedii doszło w sierpniu 2023 r. na jednej z posesji w miejscowości Dobrut, w gm. Orońsko. Na terenie posesji stał około 2-metrowy drewniany domek na palach wraz z plastikową zjeżdżalnią. W środku bawiło się siedmioro dzieci w wieku od 7 do 12 lat.
W pewnym momencie konstrukcja straciła stabilność i zaczęła się przechylać. Część dzieci zeskoczyła z niej, ale w momencie całkowitego zawalenia się konstrukcji, jeden z elementów uderzył 12-letniego chłopca w głowę. Dziecko, mimo podjętej reanimacji, zmarło. Pozostałym uczestnikom zabawy nic poważnego się nie stało.
Powołani przez śledczych biegli stwierdzili, że drewniana konstrukcja była dobrze zmontowana przez właściciela posesji, ale nie została odpowiednio zabezpieczona i trwale przytwierdzona do gruntu. Dlatego w chwili, gdy bawiła się na niej grupa dzieci, domek się zachwiał i przewrócił.
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 12-latka. Przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Decyzja o przyjęciu wniosku i ostatecznym wymiarze kary będzie należeć do Sądu Rejonowego w Szydłowcu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie