Jego zachowanie określić mianem działania ze szczególnym okrucieństwem to jak nic nie powiedzieć. Mieszkaniec niedalekiej Iłży (woj. mazowieckie) trafił do policyjnej celi, po tym co wydarzyło się w minioną sobotę (9 maja). Jak poinformowała Justyna Leszczyńska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, mężczyzna zabił bezbronnego czworonoga swojej partnerki.
Dla niektórych osób, nawet pandemia koronawirusa nie jest w stanie powstrzymać przed dokonaniem okrutnego przestępstwa. W sobotę po godz. 20 do radomskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o zabiciu psa. Do zdarzenia doszło w miejscowości Błaziny Dolne, na terenie gminy Iłża.
Na miejsce skierowani zostali mundurowi z Komisariatu Policji w Iłży. Jak ustalili, 34-letni mężczyzna na terenie posesji zabił psa swojej partnerki uderzając go siekierą, a później pozostawił za budynkami gospodarczymi – poinformowała Justyna Leszczyńska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. Mężczyzna został poddany badaniu na obecność alkoholu w organizmie. W chwili zatrzymania miał blisko promil alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnej celi, a po wytrzeźwieniu został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Lipsku.
34-latek usłyszał zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności. We wtorek sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na czas 3 miesięcy – dodała rzecznik Leszczyńska. Jakby tego było mało, funkcjonariusze zatrzymali w tej sprawie jeszcze jedną osobę. To 40-letni kolega mieszkańca Iłży. Co istotne, śledczy podejrzewają go o współudział w zbrodni.
Mężczyzna w sobotni wieczór również był na tej posesji. Przedstawiono mu zarzut z art. 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt i zastosowano wobec niego policyjny dozór. Za przestępstwo to grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności – zaznaczyła Leszczyńska.
Komentarze opinie