Reklama

Walka o życie Szymona - historia wojownika przeżywającego tragedię po porodzie. Prośba o wsparcie i darowiznę dla Szymka. Pomóżmy mu stanąć na nogi!

Szymonek przyszedł na świat zbyt wcześnie, o wiele za wcześnie, bo już w 24. tygodniu ciąży. Był tak maleńki, ważył zaledwie 740 gramów, a jego waga spadła jeszcze do 650 gramów. Jego ciało mierzyło tylko 34 centymetry.

- Po porodzie, gdy zobaczyliśmy go w inkubatorze, nie wiedzieliśmy, czy przeżyje. Walka o życie zaczęła się natychmiast – Szymonek został podłączony do respiratora, a jego własny oddech był tylko marzeniem. Z każdym dniem baliśmy się o jego życie, zwłaszcza kiedy dwukrotnie przeszedł sepsę. Każdy dzień był próbą jego wytrwałości - piszą rodzice.

Szymon spędził w szpitalu 141 długich dni. To w czwartym dniu życia doszło do wylewów do główki, które zmieniły wszystko. Wylewy 3. i 4. stopnia doprowadziły do poważnego wodogłowia, a dwukrotne odciąganie płynu mózgowo-rdzeniowego nie wystarczyło, by uratować jego mózg przed zniszczeniami. Po prawej stronie mózgu doszło do ogromnych uszkodzeń. Miał wtedy zaledwie dwa i pół miesiąca, gdy przewieziono go do innego szpitala w celu leczenia retinopatii. Niestety, mimo prób, jego wzrok ucierpiał – laseroterapia uszkodziła siatkówkę, a nasz synek zmaga się teraz z poważną wadą wzroku, oczopląsem i zezem. Aby dać mu szansę na jak najlepsze widzenie, potrzebne są ciągłe wizyty u okulisty, badania i terapia wzroku.

W wyniku powikłań Szymon cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, zanik móżdżku, hipoplazję mostowo-móżdżkową i padaczkę. Zmaga się zarówno ze wzmożonym, jak i obniżonym napięciem mięśniowym, a także asymetrią. - Każdy dzień to dla niego walka, a dla nas nieustanna opieka i troska o jego przyszłość. Jesteśmy pod stałą opieką wielu specjalistów, takich jak neurolog, neurochirurg, kardiolog i dermatolog – nasz syn ma również rzadką chorobę skóry, Mastocytozę. Każdy kolejny krok w jego rozwoju to nie tylko nadzieja, ale też ogromna odpowiedzialność, rehabilitacje i kosztowne terapie - mowią.

Szymon przeszedł wiele, ale jego walka wciąż trwa. Każdego dnia rehabilitujemy go w domu, a dodatkowo trzy razy w tygodniu jeździmy na rehabilitację, zarówno w ramach NFZ, jak i prywatnie. Nie zrezygnujemy z żadnej szansy, aby pomóc mu stanąć na nogi. Mimo jego licznych problemów, Szymcio pokazuje nam, że jest prawdziwym wojownikiem. Codziennie udowadnia, jak ogromna siła drzemie w tak małym ciałku.

Marzymy, by pewnego dnia usłyszeć jego głos, zobaczyć jak samodzielnie stawia kroki. Choć wiemy, że przed nami jeszcze długa i trudna droga, nie tracimy nadziei. Rehabilitacje, specjalistyczny sprzęt, leczenie – to wszystko jest niezbędne, by dać Szymkowi szansę na lepsze życie. Niestety, koszty są ogromne, dlatego z całego serca prosimy o pomoc. Każdy, nawet najmniejszy gest wsparcia, jest dla nas bezcenny.

Z całego serca dziękujemy za każdą okazaną pomoc i życzliwość - wdzięczni rodzice Szymonka.

 

 

fot. archiwum prywatne

 

 

 

Przekaż darowiznę przelewem

Pamiętaj! Dokonując darowizny możesz odliczyć ją od podatku, wystarczy potwierdzenie przelewu.

W tytule przelewu prosimy wpisać:
5066 Szymon Włoskowicz

Dla przelewów krajowych:
Fundacja "Serca dla Maluszka"
ul. Kowalska 89 m.1
43-300 Bielsko-Biała
Bank Millennium S.A.
85 1160 2202 0000 0001 9214 1142

Dla przelewów zagranicznych:
Fundacja "Serca dla Maluszka"
PL 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142
Bank Millennium S.A.
ul. Stanisława Żaryna 2 A
02-593 Warszawa, POLAND
Kod SWIFT banku: BIGBPLPW

 

Pomóc można także poprzez stronę sercadlamaluszka.pl

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do