
"Człowiek z lasu", przestępca pochodzący z Ciechostowic (gm. Szydłowiec), do końca życia będzie siedział w więzieniu. Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy wyrok dożywocia za zabójstwo współwłaściciela dyskoteki w Stąporkowie w 2003 roku.
Proces sądowy członków grupy tak zwanego „Człowieka z lasu” trwał sześć lat. Oskarżony były 23 osoby, którym prokuratura zarzucała łącznie 76 przestępstw, w tym zastrzelenie współwłaściciela dyskoteki w Stąporkowie w powiecie koneckim w 2003 roku.
Przypomnijmy; 1 czerwca 2003 r., niedzielne, ciepłe popołudnie. W świetlicy przy stąporkowskim stadionie sportowym rozpoczyna się dyskoteka. Wówczas jedna z nielicznych, dobrze zorganizowanych, przyciąga młodych ludzi z miasta i okolicy. Bawi się młodzież w różnym wieku. Nikt nawet nie przypuszczał, że w Dzień Dziecka dzieci właściciela dyskoteki zostaną sierotami...
W dużej sali jest duszno. Uczestnicy wychodzą na dwór zaczerpnąć powietrza, ochłodzić się i wracają do wnętrza. W sali krząta się właściciel dyskoteki, 35-letni mężczyzna ze Stąporkowa. Grzeczny układny, ale stanowczy. W pewnym momencie ktoś wywołał go na dwór. Wyszedł w ciemność. Kilka chwil później słychać wystrzał. Huk jakby z fuzji. Nikomu do głowy nie przyszło, że właśnie w tym momencie został zabity człowiek. Niemniej wystrzał wzbudził niepokój. Kilku ludzi wyszło ze świetlicy. Znaleźli leżącego, zakrwawionego właściciela dyskoteki. Na pomoc było za późno. Zmarł.
Śledztwo, dochodzenie, wszelkie działania policjantów z "kryminalnego" doprowadziły do ujęcia domniemanego sprawcy zastrzelenie stąporkowianina. Przed sądem stanął 46-letni, znany później z różnych tytułów prasowych jako "Człowiek z lasu", mieszkaniec Ciechostowic.
Z zeznań wynikało, że szef dyskoteki został kiedyś, podczas jakiejś sprzeczki, zaatakowany przez 46-letniego mężczyznę i się obronił. "Człowiek z lasu" potraktował to jako osobistą urazę i postanowił się zemścić.
Proces trwał sześć lat. Jak tłumaczył w jego trakcie oskarżyciel, mężczyzna został zastrzelony przed dyskoteką, w której było kilkadziesiąt osób. Ta śmierć miała podkreślić, kto tu rządzi! W lipcu 2016 r. został skazany przez Sąd Okręgowy w Kielcach na 25 lat pozbawienia wolności.
Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, ponieważ strony nie zgodziły się na wyrok sądu pierwszej instancji. Sąd Apelacyjny twierdzi, że sprawstwo jest przesądzone, jednak należy rozważyć kwestię skazania zabójcy na dożywocie, według wyroku jaki zapadł w listopadzie 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Kielcach. W tym przypadku zaprotestowała obrona uznając, że wyrok jest zbyt surowy.
O ostatecznej karze dla "Człowieka z lasu" zadecydował 11 grudnia Sąd Apelacyjny w Krakowie. Utrzymał w mocy wyrok dożywocia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie