Reklama

Rozmowa Karoliną Czerwonką o programie "Rolnik szuka żony"

Pochodzi z Budek. Ma 21 lat. W Szydłowcu ukończyła Zespół Szkół im. KOP. Obecnie studiuje na Akademii Krakowskiej. Brała udział w popularnym programie Telewizji Polskiej IX edycji "Rolnik szuka żony" - Karolina Czerwonka, bo o niej mowa odpowiada na pytania związane z udziałem w programie.

- Jak doszło do tego, że zgłosiła się pani do programu?

- Po obejrzeniu wizytówki Mateusza, stwierdziłam, że to może być facet warty uwagi, którego szukam i może warto napisać list, który może zmienić moje życie. Był to mój pierwszy list w życiu, który komukolwiek wysłałam.

- Przypomina sobie pani eliminacje do programu? Czy były jakieś szczególne warunki postawione kandydatkom?

- Eliminacje same w sobie były dość stresujące, bo tak naprawdę nie wiesz, czy będziesz mieć szansę pojawić się w kolejnym etapie i poznać bliżej Mateusza. Najbardziej jednak stresowałam się przy ostatecznym wyborze, w którym miały zostać wybrane dziewczyny biorące już bezpośrednio udział w programie na gospodarstwie. Jeśli chodzi o warunki, to myślę, że najważniejszym było to, abyśmy były stanu wolnego.

 - Był to pani pierwszy występ w telewizji?

- Tak, to był mój debiut. Nigdy wcześniej nie miałam takiej szansy, aby pojawić się przed kamerą

- Jak się pani czuła będąc pośród dziewcząt - kandydatek na partnerkę Mateusza?

- Czułam się na pewno wyróżniona, że z tylu listów akurat zauroczył go mój list, że będę mogła poznać Mateusza osobiście. Przed poznaniem go nadal w to nie wierzyłam, że będę miała taką możliwość. Bardzo się cieszyłam, mogąc przeżyć cudowną przygodę i być częścią tej edycji.

- Jak się pani dogadywało z samym Mateuszem?

- Na randce czułam, że to może być ta osoba, której szukam i może nawet uda się z nią zbudować przyszłość. Bardzo dobrze się przy nim czułam. Mieliśmy mnóstwo tematów do rozmów. Dużo się śmialiśmy i byliśmy tego samego zdania, że "partner nie powinien być tylko naszym partnerem, ale i przyjacielem". W kolejnym etapie tylko się utwierdziłam w moich przekonanych. Niestety po przyjeździe na gospodarstwo zabrakło w nas "tego czegoś". Mało rozmawialiśmy na temat naszych przemyśleń. Zbyt mało czasu spędziliśmy na poznawaniu siebie nawzajem. Czy widzimy razem przyszłość na gospodarstwie, co nas boli, czego oczekujemy od siebie wzajemnie. Z tego wynikły nieporozumienia. Z perspektywy czasu wiem, że można było to inaczej poprowadzić i zakończyć inaczej tą edycję.

- Liczyła pani, że to jednak panią wybierze Mateusz?

- Trudne pytanie. Pozostałe dziewczyny mogły równie tak samo skraść serce Mateusza. Myślę, że uświadomiłam to sobie dopiero jak zostałam wybrana do trójki dziewczyn.

- Jak reagowali pani bliscy na udział w programie?

- Byli bardzo szczęśliwi, że Mateusz wybrał mój list. Bardzo mi kibicowali i wspierali. Od samego początku wierzyli w to, że będę jego faworytką. Jak widać, nie mylili się

- Czy teraz jest pani rozpoznawana na ulicy? Ludzie panią zaczepiają, może mówią coś miłego?

- Często się zdarza, że ktoś mijając mnie na ulicy, przygląda się czy to rzeczywiście jestem ja  (śmiech). Również niektórzy zaczepiają i mówią miłe słowa. Nigdy wcześniej nic takiego mnie nie spotykało i dziękuje każdej osobie z osobna.

- Jakie ma pani marzenia na przyszłość? Może występ w jakimś programie telewizyjnym?

 - Obecnie nie mam w planach pojawiać się w programach, ale kto wie? Życie potrafi zaskoczyć. Czy mam marzenia? Na pewno jakieś są. Chciałabym zacząć podróżować po świecie. Najważniejszym marzeniem jest jednak to, aby być zdrowym, bo bez tego nie będzie możliwość aby cokolwiek spełnić. Dziękuje każdemu kto trzymał za mnie kciuki i wspierał przed telewizorem.

 

 

Małgorzata Śpiewak

Rolnik szuka żony to program rozrywkowy, w którym rolnicy mają niemal wszystko: domy, ziemię, maszyny, dostęp do najnowszych technologii, ciekawą i pewną pracę, dach nad głową, przyzwoite zarobki. Do pełni szczęścia brakuje im jednego – partnerki, która chciałaby z nimi dzielić radości i smutki dnia codziennego. Bohaterowie to współcześni, polscy rolnicy, którzy do tej pory nie znaleźli bratniej duszy.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Szydlowiecki.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do